#niepopularnaopinia: Kibicuję Realowi, ale jakoś nigdy tych emocji związanych z Raúlem nie czułem. Legenda owszem, ale zbudowana na długoletniej solidności i związana z okolicznościami, podobnie jak w przypadku Santillany, Juanito czy Míchela. Wypieków dostawałem od Redondo, Carlosa, potem Figo, Zidane'a, nawet od Ronaldo. Nie wiem, czemu ludzie wzdychają, że "jak to tak, taki piłkarz, a nie dostał nigdy Złotej Piłki".
Legenda. To, jak Real pożegnał największą ze swoich legend ostatnich 20 lat, jest zwyczajnie żenujące i myślę, że na pewno choć trochę go to zabolało. Szkoda mi go też z powodu tego, że został odsunięty od kadry niedługo przed tym, gdy ta święciła największe sukcesy w swojej historii. Godne pożegnanie i choćby tylko jeden złoty medal ME. Myślę, że chociaż na tyle zasługiwał.
od 2001 roku mu kibicowałem... smutno się ogląda zwłaszcza, że zawodnicy nie zrobili mu szpaleru jak kończył kariere a klub zrobił wielkie pożegnanie dopiero po takim czasie. Fala krytyki zrobiła swoje to pewnie stwierdzili, że wypadałoby w końcu zrobić mu to pożegnanie.
On był tą osobą dzięki której zacząłem kibicować Realowi w 99'. Przyszedłem do kumpla w przedszkolu a on miał na ścianie plakat właśnie z Raulem i od razu zacząłem pałać miłością do Realu i jest tak do dziś!
Komentarze (38)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora