Świeży hit z mikrobloga: Już psychicznie nie wyrabiam. Moja żona była ostatnio na zakupach w markecie. Dzwoni do mnie że na parkingu zarysowała inne auto. Mówię to czekaj aż właściciel przyjdzie. Po godzinie dzwoni do mnie że. Nikt się nie pojawił. No to mówię zostaw telefon za wycieraczką i wracaj do domu. w międzyczasie dzwonie do niej i nikt nie odbiera. Gdy przyjechała pytam czemu nie odbierała to ona do mnie że
Historia z mojego życia ja - Wolisz się zobaczyć dzisiaj czy jutro ? ona - Obojętne mi to ja - no to jutro się widzimy : ) ona - jutro nie mogę bo jestem umówiona .. ( ͡º͜ʖ͡º)
ja - Wolisz się zobaczyć dzisiaj czy jutro ? ona - Obojętne mi to ja - no to jutro się widzimy : ) ona - jutro nie mogę bo jestem umówiona .. ( ͡º͜ʖ͡º) @KrakowskiWYKOP: pewnie "dzisiaj" też jej było obojętne bo też była umówiona :)
Matka pakuje syna na wycieczkę: - Zapakowałam ci chleb, masło i kilogram gwoździ. - Po co? - Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz. - A gwoździe!? - Tu są. Przecież spakowałam.
@Suicide: W takich sytuacjach cieszę się, że nie mam TV i nie wiem, o czym mówisz (tj. kojarzę, że jest taki program, ale nie wuja nie wiem, jaka tam jest muzyczka) ( ͡º͜ʖ͡º)
@KsiegaRekordowSzutki: R1: No i tłumaczę dziś temu policjantowi - miałam na sobie wczoraj inne szpilki, dlatego prawo jazdy zostało w innej torebce. R2: A ten pewnie dalej swoje? R1: Tak i jeszcze mandat mi wlepił. R2: Haha Żeby jeszcze mężczyźni to zrozumieli.
A tak btw. jeżeli zdarzy się wam się kiedyś wrócić tak nachlanym, że #rozowy zaczyna was rozbierać do snu to nie pozwólcie na to i zwyzywajcie ją np. #!$%@? #!$%@? ja mam żone ( ͡°͜ʖ͡°)
Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń, a zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona". Facet pyta syna: - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem? Syn na to: - Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się,
dzwoni żona do męża - słuchaj, nie palą mi się stopy w aucie - ale jak? skąd wiesz? - jechał ktoś za mną i mrugał mi światłami - gdzie jesteś? - zjechałam na stację, wysiadłam i patrzę, że rzeczywiście stopy mi się nie palą
@kontrowersje: dzwoni żona do męża: - Jadę trasą, ale zapaliła mi się tak kontrolka z konewką. Co to? - To olej. - Dzięki, kończę. Po pięciu minutach ponowny telefon: - Auto mi dymi, a przecież jak kazałeś, tak olałam.
@zackson: Dziwię się że cię zminusowali, mnie dziewczyna, jak jej pokazałem ten obrazek, przedstawiła podobną wersję, czyli że bielizna często ma wiele prześwitujących elementów czy "pokazujący nieco więcej" krój i pomyślałem wtedy, że to ma w sumie sens.
Dialog który często u mnie się powtarza: Ja: - Dlaczego nie zjadłaś tych ziemniaków? Ona: - Bo ziemniaki tuczą. Będę gruba. Minęło kilkanaście minut. Ona: - Zjadła bym coś. Chodźmy do knajpy, mam ochotę na szarlotkę z bitą śmietaną czekoladą i lodami.
@Tabakiren: Indeks glikemiczny. Micha mięsa zjedzona z zieleniną tuczy mniej, niż połowa tego samego mięsa z ziemniakami albo pieczywem. Chodzi o niełączenie tłuszczy z węglowodanami, a jeśli już, to niech węglowodan ma jak najniższy indeks glikemiczny i jest go mało. Kasza ma znacznie niższy od ziemniaków. I faktycznie powinno się jeść do syta, żeby uniknąć magazynowania energii i efektu jojo. Deser z szarlotki i bitej śmietany to zupełnie co innego, ale
Moja wzięła auto pojechała z teściową kupować ciuchy. 10 km w obie strony. Wróciły po jakiś 1,5h. Teściowa superszybko się zmyła. Mija z 2h no i moja różowa zagaduje. - Nonejm, no bo coś w samochodzie szura. Coś wystaje obok koła.. - No ale co?? (czuję, że to początek...) - No bo walnęłam w krawężnik trochę i coś chyba odpadło, ale wiesz okej - ale jak w
@wielowitamin: Dodam jeszcze historię z sąsiadką i jej Passatem w roli głównej. Zmieniam koła z letnich na zimowe na parkingu przed blokiem. Słyszę, że coś się zbliża ostro hałasując. Patrzę a na parking wjeżdża sąsiadka Passatem, a z tyłu samochodu iskry. Sąsiadka wysiada jak gdyby nigdy nic, pyknęła drzwi pilotem i zadowolona idzie do klatki. I taki dialog: Ja: - Ej, sąsiadka chyba coś ci się oberwało w samochodzie z tyłu.
Wklejam co na mnie wrażenie zrobiło wczoraj i pisałem na mirko Moja małżonka. Osoba o mnóstwie zalet wśród których przy jej niebywałej urodzie wciąż prym wiedzie ogromny intelekt, ścisły umysł i absolutna pamięć wciąż ma w sobie pierwiastek #logikarozowychpaskow
Kupiłem jakieś kiełbaski drobiowe w lidlu. Skład może być. 100g produktu ze 105g mięsa. Pyta co to. Mówię. Paczaj, bo to dobre jest, tu jest mięso, będę to jadł. I tu się zaczyna
@wielowitamin: Moja małżonka. Osoba o mnóstwie zalet wśród których przy jej niebywałej urodzie wciąż prym wiedzie ogromny intelekt, ścisły umysł i absolutna pamięć
@wielowitamin: Ja kiedyś miałem wielką awanturę jak tłumaczyłem swojej, że 100m * 100m to 10 000m2, a nie 100m2. Skończyło się tak że kazałem jej odmierzać krokami wzór na pole naszego domu, a później wyszło na to że mieszkamy w japońskiej kapsule.
W sklepie. Ja: mam ochotę na 0.5 coli. Kupić ci też? Różowy: nie mam ochoty, najwyżej wezmę łyka od Ciebie. Z łyka zrobiło się ponad pół butelki. I podobnie z batonikami ("nie chcę, najwyżej raz ugryzę").
Komentarze (795)
najlepsze
Już psychicznie nie wyrabiam. Moja żona była ostatnio na zakupach w markecie. Dzwoni do mnie że na parkingu zarysowała inne auto. Mówię to czekaj aż właściciel przyjdzie. Po godzinie dzwoni do mnie że. Nikt się nie pojawił. No to mówię zostaw telefon za wycieraczką i wracaj do domu. w międzyczasie dzwonie do niej i nikt nie odbiera. Gdy przyjechała pytam czemu nie odbierała to ona do mnie że
ja - Wolisz się zobaczyć dzisiaj czy jutro ?
ona - Obojętne mi to
ja - no to jutro się widzimy : )
ona - jutro nie mogę bo jestem umówiona ..
( ͡º ͜ʖ͡º)
ja - Wolisz się zobaczyć dzisiaj czy jutro ?
ona - Obojętne mi to
ja - no to jutro się widzimy : )
ona - jutro nie mogę bo jestem umówiona ..
( ͡º ͜ʖ͡º)
@KrakowskiWYKOP: pewnie "dzisiaj" też jej było obojętne bo też była umówiona :)
@milo1000: ukryty #rozowypasek ( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ ͡°) ͡°)( ͡°( ͡° ͜ʖ( ͡° ͜ʖ ͡°)ʖ
Jedzie facet windą, na jednym z pięter wsiada kobieta i pyta ją:
- Na drugie?
- Aneta
- Zapakowałam ci chleb, masło i kilogram gwoździ.
- Po co?
- Jak to po co? Posmarujesz chleb masłem i zjesz.
- A gwoździe!?
- Tu są. Przecież spakowałam.
R1: No i tłumaczę dziś temu policjantowi - miałam na sobie wczoraj inne szpilki, dlatego prawo jazdy zostało w innej torebce.
R2: A ten pewnie dalej swoje?
R1: Tak i jeszcze mandat mi wlepił.
R2: Haha Żeby jeszcze mężczyźni to zrozumieli.
Facet budzi się w południe na potwornym kacu. Patrzy, na stole cztery schłodzone butelki piwa i list następującej treści: "Kochanie, wypoczywaj. Jakbyś czegoś potrzebował to zadzwoń, a zwolnię się z pracy i przyjadę. Twoja kochająca żona". Facet pyta syna: - Co się wczoraj stało? Nic nie pamiętam. Czyżbym wrócił w nocy z kwiatami albo pierścionkiem? Syn na to: - Przyszedłeś o piątej nad ranem kompletnie pijany, awanturowałeś się,
@LukeRonin: ja też i dopiero po twoim komentarzu zauwazyłem, że tam jest co innego
- słuchaj, nie palą mi się stopy w aucie
- ale jak? skąd wiesz?
- jechał ktoś za mną i mrugał mi światłami
- gdzie jesteś?
- zjechałam na stację, wysiadłam i patrzę, że rzeczywiście stopy mi się nie palą
- Jadę trasą, ale zapaliła mi się tak kontrolka z konewką. Co to?
- To olej.
- Dzięki, kończę.
Po pięciu minutach ponowny telefon:
- Auto mi dymi, a przecież jak kazałeś, tak olałam.
Ja: - Dlaczego nie zjadłaś tych ziemniaków?
Ona: - Bo ziemniaki tuczą. Będę gruba.
Minęło kilkanaście minut.
Ona: - Zjadła bym coś. Chodźmy do knajpy, mam ochotę na szarlotkę z bitą śmietaną czekoladą i lodami.
Deser z szarlotki i bitej śmietany to zupełnie co innego, ale
Moja wzięła auto pojechała z teściową kupować ciuchy. 10 km w obie strony.
Wróciły po jakiś 1,5h. Teściowa superszybko się zmyła. Mija z 2h no i moja różowa zagaduje.
- Nonejm, no bo coś w samochodzie szura. Coś wystaje obok koła..
- No ale co?? (czuję, że to początek...)
- No bo walnęłam w krawężnik trochę i coś chyba odpadło, ale wiesz okej
- ale jak w
Zmieniam koła z letnich na zimowe na parkingu przed blokiem. Słyszę, że coś się zbliża ostro hałasując. Patrzę a na parking wjeżdża sąsiadka Passatem, a z tyłu samochodu iskry. Sąsiadka wysiada jak gdyby nigdy nic, pyknęła drzwi pilotem i zadowolona idzie do klatki. I taki dialog:
Ja: - Ej, sąsiadka chyba coś ci się oberwało w samochodzie z tyłu.
Moja małżonka. Osoba o mnóstwie zalet wśród których przy jej niebywałej urodzie wciąż prym wiedzie ogromny intelekt, ścisły umysł i absolutna pamięć wciąż ma w sobie pierwiastek #logikarozowychpaskow
Kupiłem jakieś kiełbaski drobiowe w lidlu. Skład może być. 100g produktu ze 105g mięsa. Pyta co to. Mówię. Paczaj, bo to dobre jest, tu jest mięso, będę to jadł. I tu się zaczyna
Rozmowa kontrolowana? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ja kiedyś miałem wielką awanturę jak tłumaczyłem swojej, że 100m * 100m to 10 000m2, a nie 100m2. Skończyło się tak że kazałem jej odmierzać krokami wzór na pole naszego domu, a później wyszło na to że mieszkamy w japońskiej kapsule.
Ja: mam ochotę na 0.5 coli. Kupić ci też?
Różowy: nie mam ochoty, najwyżej wezmę łyka od Ciebie.
Z łyka zrobiło się ponad pół butelki. I podobnie z batonikami ("nie chcę, najwyżej raz ugryzę").
Ona: Co chcesz do schabowego bo robię obiad?
Ja: A jaki jest wybór?
Ona: No... ryż czy ziemniaki.
Ja: To zrób ryż.
Ona: Ale nie ma ryżu...
To był request żebyś kupił ( ͡º ͜ʖ͡º)