Przemyślenia przedwyborcze mojego Męża, żal nie publikować:
Mam wrażenie, że w trwającej debacie politycznej zupełnie pomijany jest największy problem z jakim będzie się ścierać Polska w najbliższej i kolejnych dekadach.
Chodzi o automatyzację produkcji oraz usług i jej wpływ na sprawy społeczne i gospodarcze.
Tutaj leży rzetelne opracowanie tematu dla Polski i Europy (najbliższe 10 lat):
//www.rynekpracy.pl/artykul.php/wpis.904
Jako człowiek tym wszystkim zainteresowany i pracujący na rynku IT, stwierdzam, że jest to bardzo ostrożne oszacowanie - na zachodzie używa się już terminu "Second Machine Age".
W każdym razie z tego dokumentu wynika, że 36% stanowisk pracy w Polsce jest zagrożonych. Jeśli chodzi o UE to tylko Węgry są w gorszej sytuacji.
Jeszcze gorzej będzie jeśli te procesy będą systemowo hamowane - wtedy nasz dystans do krajów zachodniej Europy bardzo wzrośnie i w dalszej perspektywie jeszcze więcej ludzi wyląduje w biedzie i bez pracy.
Póki co nasze odczucie skali problemu jest i będzie zmniejszone, bo wciąż korzystamy z dotacji UE + kredytowania się by te dotacje dostać, ale to skończy się już za kilka lat.
Potrzebujemy teraz, jak nigdy wcześniej, przestrzeni na dynamiczny rozwój, innowację oraz inwestycji krajowych i zagranicznych - czyli wszystkiego tego, by wprowadzać nowe pomysły biznesowe i zawody które jeszcze nawet nie zostały wymyślone, zarazem utrzymyując lub zmniejszając dystans gospodarczy do zachodu. Wszystko to jest zadaniem przedsiębiorców.
Niestety większość partii z PO-PISe na czele proponuje dokładnie odwrotną drogę.
Jeśli w parlamencie nie będzie głosu ludzi którzy dostrzegają realia najbliższej przyszłości i partie populistyczne, takie jak PIS zaczną spełniać swoje obietnice w postaci nowych podatków i kontroli - czyli dodatkowych hamulców dla gospodarki - to za kilkanaście lat czeka nas bida z nędzą i fala emigracji o niespotykanej wcześniej skali.
Obserwując wypowiedzi medialne - jedyny lider partii który jest w stanie w ogóle ZROZUMIEĆ sytuację w której się znajdujemy i podjąć odpowiednie kroki to Ryszard Petru - wynika to z jego doświadczenia, które kompletnie deklasuje przywódców pozostałych ugrupowań. Cała reszta jedynie DOSTRZEGA problemy i miota się chaotycznie próbując coś z nimi zrobić.
Ponieważ PIS pewnie wygra wybory - starałem się jakoś porównać życiowe doświadczenie Petru i Szydło w kierowaniu większymi jednostkami organizacyjnymi i opracowałem coś takiego:
Największe poza-polityczne osiągnięcie Szydło: W latach 1997–1998 była dyrektorem ośrodka kultury w Brzeszczach [1]
Największe poza-polityczne osiągnięcie Petru: (nie wiem, czy to największe, bo ma ich dużo) stanowisko dyrektora banku ds. strategii i głównego ekonomisty w BRE Banku i w PKO BP. No to weźmy PKO BP. [2]
Określmy skalę działalności tych organizacji:
Beata Szydło:
Wziąłem kwotę wpływów widniejącą w sprawozdaniu Ośrodka Kultury w Brzeszczach 4,7 mln zł i żeby nie było pomnożyłem przez 2 i zaokrągliłem do 10 mln zł.[3]
Porównując to do PKB Polski z 2014 [4] stwierdzam - Beata Szydło ma doświadczenie w kierowaniu organizacją 172 tys razy mniejszą niż Państwo Polskie.
Ryszard Petru:
Zysko netto PKO BP za 2014 to 3,079 mln zł [5]
Porównując do PKB Polski z 2014 [4] otrzymujemy - Ryszard Petru ma doświadczenie w kierowaniu organizacją 560 razy mniejszą niż Państwo Polskie.
(a jeśli by porównać aktywa PKO BP do PKB Polski, to tylko 7 razy mniejszą)
Podsumowując:
Sytuację w której Beata Szydło zostaje premierem można porównać do wyboru osoby mającej doświadczenie w prowadzeniu żłobka dla 20 dzieci do rady nadzorczej Orlenu - dokładnie taka sama różnica ([6] i [7]). I to wszystko w momencie w którym przewidujemy wprowadzenie w ciągu następnych 10 lat technologii która całkowicie wyeliminuje wykorzystanie ropy naftowej na rzecz innych źródeł energii - co wymusi potrzebę kompletnej restrukturyzacji firmy. A jako uzasadnienie rzucamy - dobre wartości reprezentowane przez świetny kontakt z niemowlakami i fakt, że poprzedni prezes Orlenu był beznadziejny, więc czas na zmianę.
źródła:
[1]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Beata_Szyd%C5%82o
[2]
https://pl.wikipedia.org/wiki/Ryszard_Petru…
[3]
//prawomiejscowe.pl/…/…/LegalActs/167126/Zalacznik1.pdf
[4]
//biznesownik.blogspot.com/…/2014-pkb-polski-1729-mld-…
[5]
//biznes.onet.pl/…/zysk-netto-pko-bp-wzrosl-do-…/66gtzx
[6]
//www.bankier.pl/…/Zlobek-jest-dochodowym-interesem-al…
[7]
//www.gpw.pl/karta_spolki/PLPKN0000018/
Komentarze (3)
najlepsze
To ja mam takie zestawienie: Wioletta Villas ma 30 kotów. Roman Petru nie ma ani jednego. W Polsce jest siedemnaście milionów kotów. Z tego wynika, że Wioletta Villas jest 30x17000000 bardziej wykwalifikowana
Przez najbliższe 4 lata przetrwamy, a później niech się martwią kolejni rządzący.
Teraz serio:
Państwu nic do tego, powinno tylko zapewnić dobre warunki dla inwestycji a inwestorzy się znajdą. Prywatny sektor
Petru nie kierował BRE.