Niezależnie od tego, czy od dzieciaka zajeżdża wódką, zielem, klejem czy kebabem, absolutnie wykorzystywanie siły w relacji uczeń (i to mały, przecież jej nie lutnie) nauczyciel, wykorzystywanie stosunku zależności, to przecież od razu powinno być z miejsca karalne, a nie, że znowu wykopki muszą szum robić, żeby łaskawie ciućmy z gw coś przekopiowali i żeby w końcu była afera. Btw - takie nieleczone patologie prowadzą do tego, że później mamy mobbing w
Nie wyobrażam sobie wytłumaczenia które usprawiedliwiłoby tę nauczycielkę. Zwolnienie dyscyplinarne się należy. Nawet jeśli dzieciak wcześniej coś narozrabiał, podpadł jej to i tak postawa nauczycielki w najmniejszym stopniu na niego nie wpłynie a jedynie pogorszy sprawę. Do uczenia dzieci to jednak trzeba mieć powołanie a nie nadrabiać swoją nieudolność agresją. Ja tam ze swojego doświadczenia wiem że jak nauczyciel ma powołanie to potrafi zachować na lekcji dyscyplinę i szacunek do siebie.
@Solitary_Man: Niestety - jeśli uczeń z patologicznej rodziny regularnie rozwala lekcje nauczycielom, w końcu komuś puszczą nerwy. Oczywiście to nauczyciel powinien być tym, który ma nerwy ze stali. Patologiczna rodzina, która deprawuje dziecko jest tylko "biedną rodziną, której trzeba pomóc" - dzięki temu mamy takie podatki a nie inne, no bo przecież dzieci w rodzinach patologicznych trzeba nakarmić, rodzicom trzeba dać zasiłek, darmową opiekę medyczną, darmową szkołę, wyprawki, dodatki do książek
Komentarze (66)
najlepsze