@ultra: już ta jedna wada, o której pisze kolega wyżej wystarczałaby do zdyskwalifikowania pomysłu. Przeciętna tarta kłoda w tartaku ma średnicę od pół metra w górę, metrowe średnice, zwłaszcza przy odziemku nie są niczym specjalnie rzadkim. Jaką średnicę musiałaby mieć tarcza? Dwa i pół metra? Trzy? A przy takiej średnicy, jakiej mocy silnik byłby potrzebny, żeby tym obracać z odpowiednim momentem obrotowym? Ile więcej miejsca by wreszcie taka maszyna wymagała?
@Jarek_P: @mwitbrot: @ultra: Najbardziej to w takim tartaku własnej roboty miałaby sens piła strunowa taka jak na tym filmiku. I duża trwałość i mniej drewna jest przerabiane na trociny.
Jak mały byłem to lubiłem się wozić na wagonikach, przy tartaku zrobionym przez wujka. Były tory, dwa wagoniki, do których się przykręcało drzewo, piła z regulacją wysokości, poruszana ramieniem od koła, które to napędzane było pasem od silnika. Teraz to wszystko zgniło.
Ta metoda to nic nowego, masa ludzi używa podobnych konstrukcji z piłą łańcuchową. Takie surowe belki i tak są potem obrabiane na mniejszych garażowych heblach. Tania alternatywa dla kogoś kto ma dostęp do własnego drzewa.
Pamiętam taki tartak na wsi gdzie mieszkała moja babcia, ten odgłos jak lokomotywa i lecące wszędzie trociny. A na zimę chodziło się prosić o trociny którymi się uszczelniało okna. #feels
Komentarze (20)
najlepsze
Pisałem o zapachu drewna nie spalin i drewna... mimo, że to drugie też mi nie przeszkadza :)