Pewien misjonarz był z misją humanitarną w Afryce. Któregoś dnia idąc w dżungli zauważył leżącego słonia. Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź. Człowiekowi zrobiło się żal zwierzęcia i wyjął mu gwóźdź. Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć “dziękuję”, potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć “do widzenia” i zniknął wśród drzew. Pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem nawiązało się uczucie.“Ciekawe czy go
Ucieczka nie była dobrym wyjściem, ale ja chyba bym sie powoli wychowywał w takiej sytulacji stojąc przodem do słonia. Miał szczęście i to wielkie. Tak gadam tylko, słonia widziałem tylko w zoo, ale nie wydaje mi sie ze zadziała to za każdym razem.
Komentarze (96)
najlepsze
Podszedł i zobaczył że słoń ma w nogę wbity gwóźdź.
Człowiekowi zrobiło się żal zwierzęcia i wyjął mu gwóźdź.
Słoń wstał i popatrzył na swojego ratownika z umiłowaniem, jakby chciał powiedzieć “dziękuję”, potem poszedł. Odwrócił się jeszcze raz, jakby chciał powiedzieć “do widzenia” i zniknął wśród drzew. Pomiędzy człowiekiem a zwierzęciem nawiązało się uczucie.“Ciekawe czy go
#heheszki
young vader
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora