W szkołach kwitnie czarny rynek drożdżówek
Ustawa wyczyściła sklepiki szkolne z niezdrowej żywności. Teraz Weronika po drożdżówki chodzi do spożywczego obok szkoły, a Karol kupuje od kolegi, który przed lekcjami zaopatruje się w piekarni, a potem półlegalnie sprzedaje na korytarzu.
Digger87 z- #
- #
- #
- 142
- Odpowiedz
Komentarze (142)
najlepsze
Czaicie? 50 lat i "ti ti ti niedobry kawa niezdrowa a fe" (✌ ゚ ∀ ゚)☞
- za co siedzisz?
- za drożdżówkę, a ty?
- za napis na ścianie, Polska dla Polaków
- Najwięcej osób przychodzi koło 12, mają wtedy 20-minutową przerwę. Nieraz stoją aż na schodach. Na początku zastanawiałam się, skąd taki ruch, potem dowiedziałam się o tej ustawie o sklepikach szkolnych - opowiada Anna z piekarni przy ul. Marii Curie-Skłodowskiej, tuż obok szkoły. Uczniowie kupują przede wszystkim pączki, drożdżówki i colę, czyli to, czego w sklepikach już nie dostaną.
Na zdjęciu - oferta sklepiku w II LO w Lublinie
Według
- Nie zabronię jeść uczniowi pączka, którego sobie wcześniej kupił. Trzeba się zastanowić, o co chodziło piszącym ustawę. O to, żeby uczeń nie kupił, czy żeby nie jadł? - pyta Zbigniew Jakuszko z V LO.
Alkohol tak, kawa nie
Ministerstwo
@ignorancie: Jak mam 18 lat to nie potrzebuję żadnego pozwolenia, abym mógł opuścić dowolny budynek (oczywiście póki nie jestem np. zatrzymany przez Policję). To jest jedno z podstawowych praw gwarantowanych przez Konstytucję.
@Name_in_progress: marihunaen*
czyli innych rzeczy również