To, że polski jest extremalnie trudny do nauczenia to prawda, ale nie dlatego, że jest skomplikowany, jakiś dziwny czy wyjątkowy, a dlatego, że nie ma spisanych zasad do których można by się stosować - trzeba się uczyć na czuja.
Mówimy jak mówimy ale nikt nie jest w stanie powiedzieć, dlaczego robimy tak a nie inaczej.
Podobnie jest z rozumieniem, nie ma spisanego algorytmu rozbioru zdania złożonego w naszym języku tak aby to mogła zrobić maszyna (lub aby na podstawie tych reguł mógł to zrobić obcokrajowiec) - my rozumieć zdania "na czuja".
MarekD, co Ty bredzisz? Kooba mówi i o ortografii i gramatyce. Gramatyka, czyli zasady mówiące m.in. o tym, co jest podmiotem, a co orzeczeniem, jakie funkcje pełnią poszczególne części zdania są ściśle określone. Oczywiście, że wszystkich tych zasad się w szkole nie uczy, gdyż jest ich dużo, są skomplikowane. Uczy się tego, co konieczne. Gramatyki opisowej języka polskiego uczy się na studiach. Podobnie jak gramatyki opisowej angielskiego uczysz się na studiach, a
Dlaczego zaraz bzdury ? Chyba nie zrozumiałeś co napisałem, postaram się to wytłumaczyć raz jeszcze może od innej strony będzie aby nie było nieporozumień, i już wyjaśniam skąd się o tym dowiedziałem. Ładnych kilka lat temu rozważaliśmy ze znajomymi problem sterowania komputerem przy pomocy poleceń wydawanych językiem naturalnym - dla innych języków już coś takiego istnieje ale ponieważ nikt nie próbował zrobić czegoś takiego po polsku zaczęliśmy się zastanawiać jak by to musiało działać - dostajemy zdanie (złożone z ograniczonego zasobu kilkudziesięciu podstawowych słów aby było łatwiej) wiemy co oznaczają słowa potrafimy rozróżnić ich formy i chcemy ustalić na tej podstawie co oznacza zdanie (rozkaz do wykonania przez maszynę).
I w tym momencie okazuje się, że mamy u nas zasady mówiące co jest podmiotem a co orzeczeniem jaką pełnią funkcję itd. (czyli dokładnie tak jak napisałeś) ale nie mamy sposobu na ich znalezienie.
Czy widzisz różnice między definicją czegoś a podaniem sposobu znalezienia tego czegoś ?
Ktorys z jezykow ugrofinskich ma odmiane sytuacyjna (to nie nazwa fachowa, ale nie wiem jak to inaczej nazwac) - odmieniasz inaczej w zaleznosci od kontekstu. Polski w tym momencie zostaje w tyle.
Jeśli porównacie gramatykę polską z chińską, to stwierdzicie, że chińska jest banalna.
Co innego wymowa, ale to dlatego, że nasze aparaty mowy są nieprzystosowane do chińskich dźwięków. Podobnie jak aparaty mowy Chińczyków do dźwięków "europejskich".
Polski rzeczywiście jest trudny, ale można dyskutować długo, czy np. węgierski nie jest trudniejszy....
"average Polish speaker is fluent in their language not until age 16." - co? ale nie mówimy o dzieciach neo i onetu tylko o przeciętnych Polakach? To znaczy, że jak chodziłem do 1 i 2 klasy liceum, to nie mówiłem płynnie po polsku? Eeee.
Nawet nie każdy 16-latek zna takie zwroty "irytować, spozierać, konfabulować (choć dzięki politykom to już chyba każdy wie), inwitować" itd... Albo posłuchaj jak niektórzy mówią, "poszłem", "weszedłem" czy pisze "ktury" itd...
Kooba: hiszpański jest dla Polaków prostym językiem. Wiem, bom po hispanistyce. :D Ale nie wierz bajkom, że jakiegokolwiek języka możesz nauczyć się tylko dzięki słownikowi.
I bzdurą jest stwierdzenie, że perfekcyjnie nauczysz się hiszpańskiego w 3 miesiące.
Wymowa jest banalnie prosta (dlatego, że nie ma tam dźwięków, które nie występują w polskim, a więc Polacy wszystkie je słyszą i potrafią powtórzyć). Nieco trudności może sprawiać gramatyka (bardzo rozbudowana koniugacja).
Mam zajęcia z panią, która uczy obcokrajowców Polskiego (głównie francuskojęzycznych) i opowiadała nam, że najwięcej problemu ludzie mają z 'jest' i 'nie ma'. Po prostu nie potrafią zrozumieć, dlaczego nagle zmienia im się czasownik z być na mieć :D
Komentarze (62)
najlepsze
-Cieszę się, że jestem użytkownikiem "wykopu".
-Bangla bangla bangla bangla bangla "bangla".
Mówimy jak mówimy ale nikt nie jest w stanie powiedzieć, dlaczego robimy tak a nie inaczej.
Podobnie jest z rozumieniem, nie ma spisanego algorytmu rozbioru zdania złożonego w naszym języku tak aby to mogła zrobić maszyna (lub aby na podstawie tych reguł mógł to zrobić obcokrajowiec) - my rozumieć zdania "na czuja".
(z
I w tym momencie okazuje się, że mamy u nas zasady mówiące co jest podmiotem a co orzeczeniem jaką pełnią funkcję itd. (czyli dokładnie tak jak napisałeś) ale nie mamy sposobu na ich znalezienie.
Czy widzisz różnice między definicją czegoś a podaniem sposobu znalezienia tego czegoś ?
Chodzi
Co innego wymowa, ale to dlatego, że nasze aparaty mowy są nieprzystosowane do chińskich dźwięków. Podobnie jak aparaty mowy Chińczyków do dźwięków "europejskich".
Polski rzeczywiście jest trudny, ale można dyskutować długo, czy np. węgierski nie jest trudniejszy....
ludzie posluguja sie slangiem, bo jezyk jest trudny ;)
Generalnie im język pochodzi z bardziej odległej grupy, tym trudniejszy dla uczącego się.
Portugalski jest np. średnio trudnym językiem, ale co powiecie o jego fonetyce? Masakra....
Ciekawi mnie czy rzeczywiście hiszpański jest taki łatwy, zawsze chciałem się nauczyć :D
I bzdurą jest stwierdzenie, że perfekcyjnie nauczysz się hiszpańskiego w 3 miesiące.
Wymowa jest banalnie prosta (dlatego, że nie ma tam dźwięków, które nie występują w polskim, a więc Polacy wszystkie je słyszą i potrafią powtórzyć). Nieco trudności może sprawiać gramatyka (bardzo rozbudowana koniugacja).
Jeśli chciesz się