Czy chodzimy do siłowni (jak do fitness clubu), czy też na siłownię (jak na basen)?
Z Korpusu Języka Polskiego PWN (ok. 66 mln słów) wynika, że Polacy dwa razy częściej chodzą na siłownię niż do siłowni. Muszę powiedzieć, że mnie ten wynik zaskoczył. Osobiście wolałbym chodzić do siłowni i ćwiczyć w siłowni (nie na siłowni). Ale każdy ma prawo ćwiczyć, gdzie chce.
Niektórych mimo dziwnie wyglądających cwiczen kopią one lepiej w ten sposób. Poza tym zawsze powinno się zwrócić uwage i powiedzieć jak cwiczenie wygląda poprawnie. Ale cebulackie #!$%@? z tego zasciankowego kraju potrafią tylko hejtować, nic dziwnego. ze 90% ludzi wokół to #!$%@?, a gdy zapytać kogoś - masz jakąś pasje ? To zaczynają sie jąkać i idą po tani browar. Patologia z was.
Mnie to najbardziej #!$%@?ą te suchoklatesy na siłowni. Rada dla nowych: Jak chcecie isc na siłownie to poruszajcie się troche w domu zeby chociaz te 70kg na starcie brac. Nic mnie tak nie denerquje jak jakis suchy typ blokuje mi laweczke i bierze 50kg.
@StefaniukBatory: Po to idzie na siłkę by przestać być suchoklatesem - po to bierze 50 by za jakiś czas brać 70. Jako juz "zaprawiony w boju" powinieneś pomagać a nie się zżymać, że ktoś jest mniejszy od ciebie - nikt się Herkulesem nie rodzi.
Podnosząc max 50 kg przynosisz wstyd swojej rasie.
@StefaniukBatory: Kolego, nie przesadzaj - to co dla ciebie jest przeciętną przeciętnego człowieka dla innego może być wyzwaniem. W armii (koniec lat 90-tych) mieliśmy kumpla, co na dzień dobry nie dał rady chwycić 40kg! I co? I po dobrej motywacji w rok brał 110kg na klatę. Nie #!$%@? się tylko podejdź, doradź, zaproponuj asekurację - koleś rozwinie skrzydła.
Komentarze (230)
najlepsze
Podobne trochę do tego, jak co poniektórzy mówią "na magazynie", "na hali" zamiast zwyczajnie "w". #grammarnazi
Rada dla nowych:
Jak chcecie isc na siłownie to poruszajcie się troche w domu zeby chociaz te 70kg na starcie brac.
Nic mnie tak nie denerquje jak jakis suchy typ blokuje mi laweczke i bierze 50kg.
Jako juz "zaprawiony w boju" powinieneś pomagać a nie się zżymać, że ktoś jest mniejszy od ciebie - nikt się Herkulesem nie rodzi.
@StefaniukBatory: Kolego, nie przesadzaj - to co dla ciebie jest przeciętną przeciętnego człowieka dla innego może być wyzwaniem.
W armii (koniec lat 90-tych) mieliśmy kumpla, co na dzień dobry nie dał rady chwycić 40kg!
I co? I po dobrej motywacji w rok brał 110kg na klatę.
Nie #!$%@? się tylko podejdź, doradź, zaproponuj asekurację - koleś rozwinie skrzydła.