Ciekawe po co mam prowadzic rower na przejsciu ze swiatlami? Dziwne ze jak jest tam przejazd dla rowerow to mozna przejechac, a jak nie ma to mam prowadzic. Absurd. Z tego wynika ze zasada prowadzenia przez pasy jest dla bezpieczenstwa pieszych. Skoro tak, to piwinni zabronic jazdy chodnikiem.
A jeśli chodzi o przejeżdżanie to pieszy lub pieszy z rowerem w trudniejszej sytuacji albo się zatrzyma nagle (hamowanie góra 1 krok) albo odskoczy żwawo Nawet wolno jadący rowerzysta nie ma tej możliwości i jest bardziej narażony Nawet pieszemu nieco łatwiej głowę obrócić niż pochylonemu nad kierownicą rowerzyście
Dobra, poczytałem komentarze i straciłem cenne minuty. czy jest ktoś na siłach, kto prawidłowo przeanalizuje te sytuacje i jednoznacznie określi kto dał dupy?
@luksky: tu nie bylo ścieżki rowerowej, wiec zgodnie z polskimi przepisami (pytanie jakie sa w kraju w ktorym zostalo wykonane nagranie) dupy dal rowerzysta
@Lampartini: racja. Ciężko całą winę zrzucać na rowerzystę. Gdy samochód stoi na przejściu to nie przechodzę mu po masce mimo pierwszeństwa także samochód mimo pierwszeństaw powinien uważać i zwolnić. Przecież to mogło być dziecko wbiegające na np. migającym zielonym od lewej strony.
Jeżeli widzę rowerzystę na przejściu dla pieszych (najczęściej bez sygnalizacji) i widzę, że z roweru nie zszedł to go nie przepuszczam, tych co schodzą jak najbardziej.
@samerowski: A mnie często to prawo irytuje. Bo dojeżdżam do przejścia, widzę kierowcę, który mnie zauważył i ładnie zwalnia przed przejściem. Teraz ja zamiast elegancko i sprawnie przejechać, zgodnie z prawem schodzę z roweru, przeprowadzam, marnuję czas swój i kierowcy, często zmuszam go do całkowitego zatrzymania. Rozumiem istotę tego zakazu, zastanawiam się jednak czy nie byłby wystarczający bezwzględny nakaz zatrzymania się rowerzysty przed takim przejściem (jak na znaku "stop"). Takie rozwiązanie
@BratJuzew: Jeżeli masz tzw. "drogę dla rowerzystów" to nie ma problemu, mogą przejechać - ja puszczam, ale jak ktoś na normalnych pasach nie schodzi no to niestety.
@grzysztof: mało kto zna dokładnie przepisy rowerowe. Na chodniku to tylko w przypadkach gdy dopuszczalna prędkość na jezdni wynosi ponad 50km/h, złej pogody lub gdy jedziemy z dzieckiem.
@szancik: nie, kierowca się rozejrzał: ustąpił pieszym. Przecież to rowerzysta: a) przejeżdżał pasami, a nie powinien-co jest drobnym uchybieniem, b) nie dostosował prędkości do warunków, co jest bezpośrednią przyczyną kolizji i przez to w całości ponosi winę.
Obydwaj są winni. Kierowca za to, że się nie rozejrzał, a rowerzysta nie tylko za sam przejazd na pasach, ale za prędkość z jaką wjechał na pasy.
@szancik: To rowerzystów przepisy nie obowiązują? Przejazd rowerem po przejściu dla pieszych jest złamaniem przepisów. A że rowerzysta był do tego najwyraźniej ślepy i nie zauważył samochodu centralnie przed sobą to już nawet nie wspominam.
To trzeba mieć pecha. Zatrzymał się popatrzył, przepuścił kogo trzeba. Nie popatrzył dokładnie (pod słońce?) i ktoś jeszcze jechał... Wina obu, ale rowerzysta sam sobie grabi.
@push3k-pro: Jak dla mnie to kumulacja by na jednym ujęciu uchwycić dwa odmienne sposoby przekraczania jezdni z rowerem i jeszcze pokazać dlaczego ten drugi jest mniej bezpieczny.
Komentarze (157)
najlepsze
Nawet wolno jadący rowerzysta nie ma tej możliwości i jest bardziej narażony
Nawet pieszemu nieco łatwiej głowę obrócić niż pochylonemu nad kierownicą rowerzyście
Gdyby rzecz się działa w Polsce, to okay.
Rozumiem istotę tego zakazu, zastanawiam się jednak czy nie byłby wystarczający bezwzględny nakaz zatrzymania się rowerzysty przed takim przejściem (jak na znaku "stop"). Takie rozwiązanie
a) przejeżdżał pasami, a nie powinien-co jest drobnym uchybieniem,
b) nie dostosował prędkości do warunków, co jest bezpośrednią przyczyną kolizji i przez to w całości ponosi winę.
@szancik:
To rowerzystów przepisy nie obowiązują? Przejazd rowerem po przejściu dla pieszych jest złamaniem przepisów. A że rowerzysta był do tego najwyraźniej ślepy i nie zauważył samochodu centralnie przed sobą to już nawet nie wspominam.