Teorie powyżej ciekawe, ale kurna kto normalny spaceruje sobie beztrosko po torach jak po deptaku, gdy wiadomo że jest na nich normalny ruch kolejowy. To mi się trochę z tym kojarzy:
W niektórych sytuacjach samochodem- rozumie, zdarza się- ekstremalnie, ale jednak. W innych, trzeba być kompletnym matołem. Ale piesi? Co ta babka #!$%@?ła, że prosto pod pociąg weszła, nie rozejrzała się, gdy on trąbi?
@Deyvid: W sumie jak na pasy potrafi taka święta krowa wyjść bez rozglądania, to czemu tory miałyby być wyjątkiem. Ale i tak tego nie rozumiem. No dobra, jak się przed chwilą dowiedziała że matka zmarła, szok, itp, ale większość ludzi po prostu się nie rozgląda. Nie ogarniam tego.
@PROcheaters: To się wtedy nazywa zabójstwo. Bo nie wiem jak inaczej to nazwać. Na pewno nie wypadek, czy pech. Głupota nie zwalnia z odpowiedzialności.
I dlatego ja przeważnie zatrzymuję (lub mocno zwalniam, prawie do zera) samochód nawet przed strzeżonym i otwartym przejazdem, no chyba, że widoczność w obydwie strony jest bardzo dobra. A znak "stop" przed podwójnym przejazdem - to ostatni znak jaki bym zignorował (jeśli już wpadłbym na pomysł ignorowania jakichkolwiek znaków drogowych)
Komentarze (80)
najlepsze
To mi się trochę z tym kojarzy:
Komentarz usunięty przez moderatora
i jednak tytuł znaleziska bardzo zasłużony
ROZUMIEM