Córka zmarłego Terryego Pratchetta wyklucza powstanie nowych książek

Wiadomość ta z pewnością zasmuci ogromną rzeszę fanów serii książek których fabuła toczy się w popularnym Świecie Dysku: to jest definitywny koniec.

[ryhu]

Ale powiedzcie mi co to w ogóle jest za news? Jeśli autor nie żyje, to raczej logicznym jest, że nic nowego nie wyjdzie. Tj. powinniśmy założyć, że nie wyjdzie. Ja wiem, że żyjemy w #!$%@? czasach, kiedy po śmierci kogoś znanego żyłuje się go do granic, dojąc tyle kasy ile się da, bo nagle magicznie znajduje się milion niepublikowanych utworów, ale to właśnie wtedy to powinno być niusem - "wow, jednak będzie

[DivusClaudius]

@ryhu: Gdy Pratchett umierał to poszła plota że córka będzie kontynuować jego serię. Nie byłaby to zresztą wyjątkowa nowość, jako że choćby na podstawie notatek po Tolkienie powstał taki Silimarillion.
Tak czy siak, plota pozostała plotą jak widać.

[d.....x]

@ryhu: To jest news sensacja oparty na dwóch twittach długości 3 twittow. Wspaniały pomysł na biznes: miliony trzylinijkowych artykułów, w których treści co kot napłakał

[f.....n]

Ja jestem fanem i się cieszę. Raz, że jak już wielu nadmieniło jego styl jest nie do podrobienia. A po drugie, to tak płodnych artystów jak on to i tak ze świecą szukać. Przecież on napisał od groma książek. Przeczytałem ze 25 jak nie więcej, a to pewnie nawet nie połowa (licząc też książki spoza Świata Dysku).

[C.....k]

Mnie nie smuci, a cieszy. Seria stworzyla zamkniety ciag, niektore pozycje byly lepsze, inne gorsze, ale nikt przynajmniej nie bedzie rozmienial jej na drobne i umniejszal wartosc wczesniejszych pozycji, poprzed dodawanie nowych czesci pod starym szyldem.
Jest co czytac, jest do czego wracac. Szkoda, ze nie doczekalismy jeszcze jednej czesci przygod maga Rincewinda (ktorym Pratchett chyba sie znudzil po paru pierszych czesciach), ale widocznie tak mialo byc.
Corka dobrze radzi sobie jako

[eaxene]

Rincewinda

@Coolek:
Jaki Rincewind. Wszyscy czytaliśmy te książki dla Bagażu...


(｡◕‿‿◕｡)

[d.....x]

@Coolek: Poczekajmy aż źródełko z pieniędzmi nie zacznie powoli wysychać zanim będziemy się cieszyć. Zresztą co komu przeszkadza gówniany sequel-jest jakiś obowiązek ich czytania?

[r.....o]

I dobrze. Lepsze to niż gdyby miały powstawać podróbki podkopujące jakość serii.

[moby04]

Czy tylko ja dostrzegam absurd w wypowiedziach Rhihany? Jednym tchem twierdzi, że Discworld jest spuźcizną (nie mam lepszego tłumaczenia dla "legacy" w tej chwili) jej ojca a ona wypracuje sobie własną i dodaje, że zajmie się adaptacjami i spin-offami. To w końcu robi coś swojego czy nie?

[zurawinowa]

@moby04: moze dziedzictwo? ;)

[moby04]

moze dziedzictwo? ;)

@zurawinowa: Pisałem rano i nie chciało mi się szukać synonimów. :) Ale dziedzictwo by średnio pasowało bo to raczej pasowałoby właśnie do córki (to ona dziedziczy prawa autorskie) a nie samego Terry'ego... ( ͡° ͜ʖ ͡°)

[a.....z]

i bardzo dobrze. przykro byłoby patrzeć, gdyby dla hajsu zaczęli pisać gnioty które nijak by się miały do oryginału.

[Y.....c]

Trochę szkoda, ale z drugiej strony głupio byłoby psuć serię, bo wątpie że utrzymałaby poziom.

[S.....i]

Raczej wątpię by była tak dobra jak jej ojciec, ale może Terry zostawił po sobie jakieś niedokończone opowieści? Fajnie by było coś takiego przeczytać, jak "Niedokończone Opowieści" Tolkiena.

[TylkoWisla]

Pratchett miał swój styl na wpół Monthy Python-wski (mistrzowski abstrakcyjny humor). Kolor magii i Blask fantastyczny są mistrzowskie, jak dla mnie Piramidy póki co są najlepsze (zostało 15 powieści do przeczytania). Oby znowu ktoś się narodził taki jak Pratchett i Frank Herbert i mistrzowska Duna.

[prosiaczek]

@TylkoWisla: jest jeszcze syn Herberta...no ale to już nie to samo.

[TylkoWisla]

@prosiaczek: Przeczytałem z szacunku dla Mistrza, zakończenie Diuny wraz z bodajże typem od X-Files masakrycznie mnie rozczarowało. 12 albo 15 k stron przez które się męczyłem.

[jaroslaw-prokop]

Niestety nie pozostawił również żadnych notatek, konspektów, listów itp, więc - w przeciwieństwie do np. takiego Tolkiena - nie będzie nawet możliwości przyjrzenia się temu co miało wydarzyć się w przyszłych książkach :(