@kasik913: jaki z tego morał? Dobrze jest mieć niepełnosprawnego kumpla na akcji. Najlepiej jeszcze czarnoskórego uchodźcę z Syrii wyznania mojżeszowego...
Pies bez jednej nogi. Musiała wygrać każde talent show. Pomijam już fakt, że przedstawienie bardzo dopracowane, profesjonalna scenografia i nie wiem ile pracy poświęcone na tresurę psa. Jednak dawanie kalekiego psa, to chyba chwyt bardziej poniżej pasa niż wyjście nagle z upośledzoną siostrą na scenę i powiedzenie "ten występ dedykuję mojej siostrze, od dziecka o tym marzyła, kocham patrzeć na jej uśmiech".
@wkopywaczwykopywacz: O tym, że to najinteligentniejsze psy, to słyszałem, z yorkiem pewnie by nie wypaliło, bo by się w tym śmietniku pewnie popłakał z braku atencji. Musiała jednak przejść przez eliminacje, czyli na nauczenie psa tego konkretnego numeru miała pewnie z tydzień lub dwa. Pies pamięta każdy detal numeru, dla mnie to niesamowite.
@poh: Bo to takie pierdzielenie. Ludzie uwielbiają bezmyślnie powtarzać, że pies w mieszkaniu/bloku się męczy. "Kupię sobie psa jak będę miał domek z ogródkiem"... Bo dla psa ten zamknięty kawałek terenu - podwórko przy domu - to raj po prostu jakiś. Czym to się różni od mieszkania? Że sufitu nad głową nie ma? Bzdura bzdura i jeszcze raz bzdura. Pies ma "obcykany" teren podwórka najdalej w ciągu kilku dni. Potem to już znane i nudne kąty. Nic tylko spać na podjeździe i umierać z nudów. (znany widok - prawda?)
Z mieszkania - siłą rzeczy - pies przynajmniej te 3 razy dziennie wychodzi na zewnątrz. Wychodzi na spacery gdzie spotyka różne bodźce, psy, ludzi, nowe zapachy. Pies dla zachowania zdrowia psychicznego potrzebuje dobrej socjalizacji. Nawet najfajniejsze podwórko mu tego ie zapewni. Większość psów na tych bajkowych "ogródkach" wiedzie smutny
Jestem zadowolony z tego ze nauczylem swojego psa pięciu prostych trików, bo wiem ile cierpliwości i pracy w to włożyłem, treserka tego psa pewnie zajmuje się tym zawodowo, ale mimo wszystko respekt ;)
Komentarze (47)
najlepsze
Pomijam już fakt, że przedstawienie bardzo dopracowane, profesjonalna scenografia i nie wiem ile pracy poświęcone na tresurę psa.
Jednak dawanie kalekiego psa, to chyba chwyt bardziej poniżej pasa niż wyjście nagle z upośledzoną siostrą na scenę i powiedzenie "ten występ dedykuję mojej siostrze, od dziecka o tym marzyła, kocham patrzeć na jej uśmiech".
Bo dla psa ten zamknięty kawałek terenu - podwórko przy domu - to raj po prostu jakiś. Czym to się różni od mieszkania? Że sufitu nad głową nie ma?
Bzdura bzdura i jeszcze raz bzdura.
Pies ma "obcykany" teren podwórka najdalej w ciągu kilku dni. Potem to już znane i nudne kąty. Nic tylko spać na podjeździe i umierać z nudów. (znany widok - prawda?)
Z mieszkania - siłą rzeczy - pies przynajmniej te 3 razy dziennie wychodzi na zewnątrz. Wychodzi na spacery gdzie spotyka różne bodźce, psy, ludzi, nowe zapachy. Pies dla zachowania zdrowia psychicznego potrzebuje dobrej socjalizacji. Nawet najfajniejsze podwórko mu tego ie zapewni. Większość psów na tych bajkowych "ogródkach" wiedzie smutny
Komentarz usunięty przez moderatora