Programista w Londynie - dzien w pracy, mieszkanie, zarobki programisty...
Vlog naszego rodaka opisujący życie i pracę na stanowisku programisty w Londynie.
karolburza z- #
- #
- #
- #
- #
- 306
- Odpowiedz
Vlog naszego rodaka opisujący życie i pracę na stanowisku programisty w Londynie.
karolburza z
Komentarze (306)
najlepsze
- Ahhh wiesz, leci jakoś, haj lajf, pełny luz i ogólnie jest cool...
- A to ekstra, cieszę się że u ciebie wszystko w porządku!
- Nawet more niż w porządku, niedawno zrobiłem come back ze Stanów, tam to dopiero jest życie, emejzing.
- A! To teraz już wiem skąd u ciebie ten silny akcent! Pewnie
Londyn jest bardzo drogim miastem.
Według numbeo.com:
@canto: zgadzam się! Pracowałem we Wrocławiu, pracuje w Londynie i jest dokładnie tak jak mówisz :)
Ja nie mam mieszanych uczuć - po obejrzeniu takiego filmiku mając bilet w kieszeni pewnie bym się rozmyślił.
W mojej ocenie za pomocą jednego słowa -. przesrane
Jak mniemam gość nie jest głupi nie zarabia najgorzej a żyje jak pracownik budowlany na miesięcznym kontrakcie.
Przyznam że chyba miałem zbyt różowe wyobrażenie o emigracji.
Ale zwróć na jedno uwagę, to jego sposób na życie, a nie konsekwencja emigracji i ceny wynajmu. Po prostu z wielu jego filmów wynika, że on lubi taki styl życia, jest młody ma energię. Pieniądze ma, więc to nie jest kwestia braku płynności finansowej i chorobliwej oszczędności.
Oglądnąwszy kilka jego filmów i słuchając tego co mówi, człowiek ma ochotę sobie palnąć w łeb bo dochodzę do wniosku, że moje życie
proszę cie, jak robisz coś wystarczająco długo to musisz być w tym dobry
@stateless: Ale to prawda. Sam pracuję w city w banku jako software dev i normalnie się robi. Może jakichś maklerów czy innych finansistów gdzieś tam ktoś dojeżdża (podobno szczególnie w amerykańskich bankach), ale ja mam robotę
Wiesz gdzie jest problem? Brak pasji w tym zakresie. Programowanie trzeba po prostu lubić,albo nawet kochać, nie da się nauczyć tego tylko dlatego, że za programowanie dobrze płacą.
Logika to podstawa, sam jestem raczej grafikiem niż programistą. Ale swego czasu przycisnęło mnie gdy to człowiek, który był programistą, a znałem go kilka lat, za banał w postaci formularza kontaktowego zawołał sobie 600-700zł, mimo, że sam mu wcześniej drobne przysługi robiłem.