Dziewczyny ratują chore i ranne koty. Mimo, że są wyzywane przez innych

- Każdy widok umęczonego przez człowieka kota zostawia w nas ślad. Czasami mam ochotę wszystko rzucić i odpuścić. Ale później dostaję zdjęcia kotów, które wróciły do życia i leżą na kanapie brzuchem do góry albo śpią z nowym właścicielem - opowiadają miłośniczki kotów. Nie raz są...

[emilia-maria-magdalena]

śmieszą mnie argumenty tych, którzy każą im zająć się ludźmi. Gdyby nie tacy ludzie jak one, kotów byłoby o tysiące więcej. Łatwo to obliczyć, jedna niewysterylizowana kotka rodzi kilka kociąt i to tylko w jednym miocie, których w roku też być kilka... Całe miasto w bezpańskich kotach? Chyba jednak lepiej, że działają.

[j.....2]

@kostello: sterylizacja bezdomych zwierzat jest konieczna

[emilia-maria-magdalena]

@kostello: widać od razu, że Ty nie masz w sobie żadnego instynktu :) nawet myśląc o swoich 4 literach powinieneś doceniać rolę kotów w ekosystemie miast. Te koty , które JUŻ są, nie zostały rozmnożone przez wolontariuszy (sic!) :D Rozmnożyły się z tych, które już zamieszkiwały miasta, teraz tacy ludzie jak kobiety z artykułu dbają o to, aby liczba kotów była optymalna.

[P.....a]

Wyzywam koty na pojedynek.

Serio: dzielne kobiety, dobrą robotę wykonują. Brawo dla nich.

[E.....o]

Jakim trzeba być bydlakiem aby powiesić kota na drzewie?

[k_s_lis_]

@Ermenegildo:
Koty się same wieszają.

[pilot]

Kropeczka, której nieuleczalnie chora właścicielka szuka przez ten TOZ nowego domu:
http://pomagajmykotom.pl/2015/04/30/wroclaw-kot-do-adopcji-2/

[S.....6]

Wyczerpałeś już limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu

Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej

Nieograniczony dostęp do serwisów informacyjnych, biznesowych,

lokalnych i wszystkich magazynów Wyborczej

Wypróbuj za 0,99 zł za miesiąc

co to #!$%@? jest ja się pytam, wydupcać z takimi artykułami co to ich przeczytać nie mogę, naciąg na kase, nie stać mnie

[emilia-maria-magdalena]

@Szescset66: mi pomaga na to odświeżenie strony :D nie pytaj jak to działa.

[tymin]

Doszedłem do etapu na którym zacząłem nienawidzić ludzi ( z wyjątkiem rodziny ), a wszelkie pozytywne uczucia przelewam na moje (i nie tylko) koty. Nie wiem, czemu akurat koty, może to kwestia przypadku. Natomiast wiem, że ludzie to w 90% #!$%@? bez serca, natomiast koty są po prostu bezbronnymi zwierzakami, którym instynktownie muszę pomagać. Nie jestem starą panną, tylko starszym (56 latek) facetem, kawałem #!$%@?- ale nie w stosunku do kotów. To

[a.....1]

@tymin: mam podobne odczucia.

[Owieczka311]

Ciekawe zjawisko- w połowie czytania odświeżyła mi się strona i z bezpłatnego artykułu zmieniło się na "Wyczerpałeś już limit bezpłatnych artykułów w tym miesiącu
Wypróbuj prenumeratę cyfrową Wyborczej"... O co chodzi???

[p.....o]

O Wrocławiu mowa, tak? Ja tutaj prawie w ogóle kotów nie widuję.