Komentarz który podesłał mi kolega @Militarysta: "Silnik się nie zatarł. Prawdopodobnie kierowca - żołnierz, popełnił błąd w obsłudze układu napędowego lub chłodzenia i system diagnostyczny wyłączył silnik - który został ponownie włączony przez kierowcę testowego z Dolnego Tagilu. O niskich kwalifikacjach żołnierza - kierowcy, może też świadczyć próba odholowania T-14 . WZT nie mógł tego zrobić, bo czołg stał na biegu lub z zablokowanymi hamulcami - a na to wpływ
@ultra: Tutaj nie trzeba być Jamesem Bondem i Stirlitzem w jednym. T-14 stanął, a po kwadransie (po wymianie kierowcy na fabrycznego z UWZ) odjechał jakby nic o własnych siłach. Ergo - to nie była awaria tylko błąd tzw czynnika ludzkiego. Zresztą podobny problem był w latach dziewięćdziesiątych z T-90 (Ob.188) gdzie był prostszy system - ostrzegający brzęczykiem o przegrzaniu silnika, za wysokich temperaturach płynów, ich ubytkach czy też o wrzucaniu
Wolałem jak bolszewiki mieli na czołgach zwykłą czerwoną gwiazdę. Te te czołgi z gwiazdkami i pomarańczowo-czarnymi paskami wyglądają jak jarmarczne zabawki made in china.
@BlackError: to ich oznakowanie i też niektóre mundury (duże czapki itp.) wyglądają właśnie jakoś tak jak z poprzedniej epoki, strasznie komunistycznie.
A mnie to nie dziwi każdy nowy czołg w tym przypadku jest to woź przed seryjny (taki prototyp w większej ilości), tak więc wiadomo iż się będzie psuł Rosjanie chcieli pokazać po prostu nowy tank na paradzie. Gdyby nie dzień zwycięstwa to moim zdaniem czołg dalej nie był by ujawniony i byłby testowany na poligonach, tutaj zawinił pospiech moim zdaniem i tyle.
@konradinio: Dokładnie, każdy tego typu sprzęt powinien przed seryjną produkcją jeździć jak najwięcej, im więcej takich smaczków wyjdzie wcześniej tym lepiej ( ͡º͜ʖ͡º)
Uczciwie trzeba przyznać, że temu czołgowi jeszcze dość daleko do wersji produkcyjnej. Co jednak nie zmienia faktu, że to wizerunkowy cios ;) Zwłaszcza, że w pokazaniu tego czołgu właśnie o wizerunek chodziło :)
Komentarze (163)
najlepsze
źródło: comment_7WfLydS9v4XCBwlHmaAU3daXFlFgYmaP.jpg
Pobierz"Silnik się nie zatarł. Prawdopodobnie kierowca - żołnierz, popełnił błąd w obsłudze układu napędowego lub chłodzenia i system diagnostyczny wyłączył silnik - który został ponownie włączony przez kierowcę testowego z Dolnego Tagilu. O niskich kwalifikacjach żołnierza - kierowcy, może też świadczyć próba odholowania T-14 . WZT nie mógł tego zrobić, bo czołg stał na biegu lub z zablokowanymi hamulcami - a na to wpływ
Tutaj nie trzeba być Jamesem Bondem i Stirlitzem w jednym. T-14 stanął, a po kwadransie (po wymianie kierowcy na fabrycznego z UWZ) odjechał jakby nic o własnych siłach. Ergo - to nie była awaria tylko błąd tzw czynnika ludzkiego.
Zresztą podobny problem był w latach dziewięćdziesiątych z T-90 (Ob.188) gdzie był prostszy system - ostrzegający brzęczykiem o przegrzaniu silnika, za wysokich temperaturach płynów, ich ubytkach czy też o wrzucaniu
Sorry zawodna pamięć, pożarów było mniej - na obrazku opisano.
źródło: comment_ftx3v6vdYQ6pjSy4IZeTQHAqnJSyWMfx.jpg
PobierzGdyby nie dzień zwycięstwa to moim zdaniem czołg dalej nie był by ujawniony i byłby testowany na poligonach, tutaj zawinił pospiech moim zdaniem i tyle.
~Jeremy Clarkson
( ͡° ͜ʖ ͡°)ノ⌐■-■