Coraz większa zapaść demograficzna w Polsce. Liczba urodzeń spada od 4 lat.
Czwarty rok z rzędu kurczy się liczba ludności Polski, po notowanym wzroście w latach 2008–2011.
dobryinteresik z- #
- #
- 220
Czwarty rok z rzędu kurczy się liczba ludności Polski, po notowanym wzroście w latach 2008–2011.
dobryinteresik z
Komentarze (220)
najlepsze
Nadal będziecie sprowadzać wszystko do kwestii materialnych?
Statystyczna sztuczka. Różne metodologie. Poza tym do UK jeżdżą młode Polki. Młode kobiety więcej rodzą. I dlatego przypada tam więcej dzieci na jedną macicę niż w w Polsce, gdzie jest starsza populacja. Kiedy ujednolicimy metodologię i skorygujemy dzietność o zmienną wiekową, różnice zanikają. Cytując Newsweeka:
@6a6b6c: A nie przyszło wam do głowy, że obaj możecie mieć rację - co wcale nie stoi w sprzeczności?
Znaczy się w Polsce mamy efekt nałożenia się obu tych efektów - część ludzi nie ma dzieci bo nie chce z tych samych powodów co w innych społeczeństwach postindustrialnych. Natomiast część chce, ale ich nie stać bądź stać na mniej niż by chcieli?
Dodam, że
Wszystko krąży w okół pieniądza. Kto tak nie uważa ten nigdy pusto w garnku nie miał. Za pieniądze da się wszystko kupić, załatwić, mieć.
Mam jedno dziecko, marzę o drugim, ale wiem, że jeśli te drugie by istniało, to moja rodzina nie wyrobiłaby finansowo. Dziecko to nie tylko miłość, przytulanie i patrzenie jak ono rośnie. To jest także odpowiedzialność. Nie na teraz, tylko też w przyszłości.
Wielu moich znajomych uznaje, że dziecko to decyzja która trzeba przemyśleć, zanalizować pod względem finansowym i pod względem komfortu życia. Od koleżanek często słyszę, że nie chcą mieć dzieci bo chcą wyrwać się z małego miasta, a wizja bycia matką liczącą każdy grosz i skupiającą swoje życie wokół dziecka i męża
https://www.youtube.com/watch?v=feQwvE8pWtM
http://www.wykop.pl/link/2524105/dziewczynka-sama-obciela-sobie-wlosy/
No tak. Wystarczy, że ludzie znajdą jakąkolwiek pracę i już powinni myśleć o dzieciach. Już widzę jak młodzi na umowach zleceniach zakładają rodziny. :-D
Tu chodzi o coś więcej - o stabilizację. Byle jaka praca
to nie jest jakas zabawka co po 2latach sobie wymienisz albo oddasz do sierocinca. jest to przynajmniej 20lat #!$%@? sie i zwazania na to zeby dziecku niczego nie braklo w zyciu.
przez pierwsze 4lata w ogole nie pospisz
przez kolejne 10 bedziesz sie martwic czy sie dobrze uczy i czy nie spartoli czegos jakims glupim wybrykiem
przez kolejne 10 bedziesz go musial nauczyc
pomijając:
nie przez kolejne, ale od 2 roku życia już trzeba tego uczyć - "nie baw się kranem, woda kosztuje"
Jak najbardziej opłacalne. Tylko to się zauważa z wiekiem. No i dzieci nie są dla każdego. Dlatego nie rozumiem tekstów w stylu - a kiedy wy?
..to z resztą tekstu się zgadzam.
Co to za durnowaty argument?? Jakim trzeba być ograniczonym aby stawiać takie tezy. No ale co sie dzwić jak autor najwidoczniej Polskę zna tylko z Klanu, M jak Miłość lub Barw Szczęścia lub co gorsza
@szpongiel: ..i przedszkola max. do 17:30. Jak nie zdążysz kilka razy to po opiekę społeczna dzwonią..
jedyny problem dla panstwa to obecnie zrobic taki kociol zeby starsi szybko umierali a mlodych dalej ograbiac
bzdura totalna, wejdź sobie na cia the world factbook link https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/rankorder/2127rank.html
to właśnie państwa bogate mają największe problemy z dzietnością - Korea Płd, Tajwan, Hong kong z całym szacunkiem ale tam ludzie mają pieniądze tyle,
jak sam zauważyłem wieś ma się dobrze, czyli tak samo jak w USA prowincja sobie radzi - bo na prowincji więzi społeczne są dużo silniejsze, najniższa dzietność zawsze jest w dużych aglomeracjach.
No i znam muzułmańską dziewczynę co chodzi z chrześcijańskim chłopem za zgodą obu stron. :)
Uwierzcie proszę że większość muzułmanów podchodzi do kwestii wiary luźno.
Mieszkam tu. Przecietna rodzina w nowym sonczu składa się z 5 i 6 osób. Zazwyczaj to troje lub czworo dzieci. Czesto zdarzają się rodziny naprawdę wielodzietnie jak
Praca się cały czas automatyzuje, za 20 lat może się okazać, że dla dużej ilości ludzi pracy nie ma i nie będzie.
@pugs:
to samo mówili jak pierwsze fabryki powstawały.
@Banaszek: I czegoś jeszcze nie mieli - łatwo dostępnej, skutecznej kontroli urodzin.
Porównanie dzietności kiedyś i teraz, choćby tylko z tego powodu, jest zupełnie nieadekwatne.