Raczej nie będzie dyskusji większej kto jest sprawcą wypadku. Ja jednak mam mieszanie uczucia - niezbyt ciekawe warunki drogowe, od samego momentu wjazdu na rondo widział, co się dzieje, dodatkowo wyraźnie słychać, że przyspiesza. Efekt kamery w samochodzie (żeby można było zatrąbić i się wyżyć?), czy jazda na celowy wypadek?
@Nirguna: jak chcieć, to wszędzie można wymusić wypadek. Ostatnio z 30 sekund migałem długimi blondyce, że ją wpuszczam do ruchu. Kierowca z przeciwka też się zatrzymał. Zanim wrzuciła bieg i zdecydowała się na jazdę (bo była zajęta patrzeniem w drugą stronę) ruszyłem - udało mi się zatrzymać w odpowiednim momencie...
Chwila ... ale gdzie gość z kamerka chciał wskoczyć? jak dla mnie jego wina, wali w tylną część pojazdu, który się już znalazł na rondzie, no bez jaj ile można jechać po takim łuku. Gdyby hamował na śliskim to by pojechał prosto, widać, że koła nie zablokowane, i błagam przestańcie z ABS tylko próbujcie mocno hamować na mokrym łuku (to vectara nie subaryna), taka sytuacja mam miejsce 1sec przed dzwonem.. Jakiś ekspert
Komentarze (7)
najlepsze