Jugendamt zabrał Polce syna bo...za słabo mówił po niemiecku.
Kobieta została zmuszona przez niemiecki sąd rodzinny do stawienia się na rozprawę wraz z dzieckiem, choć już mieszkała na stałe w Polsce.Potem zakazano jej opuszczać Niemcy pod groźbą odebrania syna.Czekał na mamę w przedszkolu, ale przyszli pracownicy Jugendamtu i zabrali go do rodziny zastępczej.
O.....f z- #
- #
- #
- #
- #
- 127
- Odpowiedz
Komentarze (127)
najlepsze
@Amadeo: Nie, jest znany z tego tylko na polskich forach i portalach, które z oczywistych względów prezentują jednostronną wersję wydarzeń.
To typowo nazistowskie metody. Według Niemców dziecko należy do nich, a polka wracając do ojczystego kraju je uprowadziła.
Nie należało. Artykuł wygodnie pomija wszystko co związane z ojcem. Nie zrzekł się praw.
Żyło w Niemczech, a matka gdy się zorientowała, że Jugendamt prowadzi postępowanie, zwiała do Polski
Znam jedna sprawę gdzie Polka
"Jak to? Tyle czasu ta Niemka przebywa w Polsce z dzieckiem, a dzieciak ni #!$%@? po polsku nie mówi? Ale go te #!$%@? germanizują. Zabrać i oddać ojcu!".
a gdyby jakimś cudem coś takiego miało miejsce, polski ambasador w Berlinie tego samego dnia tłumaczyłby się już na dywaniku