Rozsądek na zakupach – sklepowe pułapki

Kuszące hostessy to nie jedyna "pułapka" mająca na celu wyciągnięcie z nas jak największej ilości pieniędzy. Oto kilka innych chwytów sprzedawców...

[NoOne3]

#gorzkiezale

Pierdu pierdu.
A gdzie magiczne sztuczki z cenami, półkami i masą produktów?

Ceny na półkach pomylone o kilkadziesiąt groszy - do kilku złotych. Niby każdy ma prawo do błędu, ale jeszcze NIGDY nie zdarzyło mi się, żeby była niższa przy kasie. Nawet w Tesco z tymi ich nowymi elektronicznymi (?) cenówkami to się zdarza.

Mniej otwarte, za to bardziej wkurzające podmienianie produktów - produkt dziwnym trafem ląduje obok ceny podobnego produktu

[void1984]

Eskalator wjeżdżający na piętro znajduje się zawsze po przeciwnej stronie niż ten, którym można by wjechać na następne. Żeby przejechać dwa piętra w górę, trzeba obejść całą galerię z eskalatorami dookoła, chociaż sprawę załatwiłaby zmiana kierunku jazdy połowy chodników. Windy są tak skitrane, że obszedłem parter dwa raza, zanim je znalazłem.

@NoOne3: We Wrocławiu, w Pasażu Grunwaldzkim jest ten sam problem pomiędzy 1 i 2 piętrami. Efekt? Ludzie masowo jeżdżą windami.

[NoOne3]

@void1984: Masoński spisek architektów.

[t.....o]

PROMOCJA! Kup jeden w cenie trzech, a drugi dostaniesz za darmo!

[gp1600]

Ja dzisiaj kupiłem 4 bagietki za £1, a potrzebowałem 2 za 90p to dałem się nabrać czy zrobiłem dobry biznes? ( ͡€ ͜ʖ ͡€)

[dyskotekowy__rabin]

@gp1600: Mam ten sam dylemat. Mam swoje ulubione parówki, których kupuje jedną, czasem dwie paczki tygodniowo. Kilka razy w którymś z supermarketów była promocja "druga paczka za 1 grosz", a że rzeczone parówki kosztują 4-5zł więc uznałem, że jest to bardzo dobry dla mnie deal i kupiłem bodaj 12 paczek O_o I teraz proszę mądre głowy o rozstrzygnięcie: czy dałem się sfrajerować i nabrać na głupią promocję, czy zrobiłem dobry interes?

[slx2000]

@gp1600: Jeżeli zjesz dodatkowe dwie zanim wyschną, to zrobiłeś interes. Jeżeli nie - wtopiłeś. Podobnie jest z parówkami o które pyta dyskotekowy_rabin. O ile dasz radę wszystko zjeść, to ok. Jak połowę wyrzucisz do kosza - bo zdążą się przeterminować - jesteś frajer.

[dzieju41]

Co do hostess omijam szerokim łukiem, że niby mam coś kupić bo mi hostessa ukroiła kawałek sera?

[elim]

@dzieju41: kiedyś podszedłem do takiej jednej hostessy żeby spróbować pierogów chłopskich i muszę przyznać że były bardzo smaczne, ale nawet "efekt hostessy" nie skłonił mnie do zakupu, bo ta wysoka cena... Przeczytałem skład tych pierogów, doszukałem reszty w internecie po czym zajadałem się tak samo dobrymi pierogami ale domowej roboty.

[xerxes931]

@dzieju41: ja podchodzę, biorę kawałek sera i odchodzę :D

[Jarek_P]

Pamiętam kiedyś kolegę w akcji, kumpel z gatunku "wszystko, co się rusza i na drzewo nie ucieka zbyt szybko", na ulicy podeszła do nas hostessa z jakąś promocją, ja jak zwykle rzuciłem "dziękuję, nie chcę" i usiłuję ją wyminąć, ale kolega nie, zatrzymał się i patrząc dziewczynie głęboko w oczy z czarującym uśmiechem odgrywa dzikie zainteresowanie oferowanym produktem, na wieść o specjalnej promocji pomruki zadowolenia zaczął wydawać, słysząc o specjalnym rabacie ważnym

[paszczurek]

@Jarek_P: Miałem podobnie. Kiedyś jeszcze dawnej galerii był ze mną taki Michał co zawsze chodził na promocje, a w szkole zawsze był przygotowany na lekcje, zawsze miał zadania domowe, dobrze się uczył itp. Pewnego dnia pojechałem na rower i koło Biedronki jak chciałem przejechać na drugą stronę ulicy(jechałem po ścieżce rowerowej przy chodniku) patrzę na prawo- nic nie jedzie, na lewo też no to jadę, a że światło miałem zielone to