Kierowca MPK Łódź nie chciał wypuścić dziadka. 7-letnia wnuczka goniła autobus
![Kierowca MPK Łódź nie chciał wypuścić dziadka. 7-letnia wnuczka goniła autobus](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_VrnaKzru7JKj7EOTdvK60s1N4RUHjdef,w300h194.jpg)
Prawie pół kilometra przebiegła 7-latka, która goniła autobus, w którym został dziadek. Kierowca nie chciał otworzyć drzwi między przystankami
![rosanow](https://wykop.pl/cdn/c3397992/rosanow_moBgYdTK77,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 143
Prawie pół kilometra przebiegła 7-latka, która goniła autobus, w którym został dziadek. Kierowca nie chciał otworzyć drzwi między przystankami
Komentarze (143)
najlepsze
Wcześniej pasażer nie trzymał dziecka za rękę, nie zareagował, kiedy opuściło pojazd. Był zajęty rozmową z innym pasażerem. Zaczął reagować, kiedy pojazd odjechał z przystanku i przejechał przynajmniej kilkadziesiąt metrów. Potwierdza to nagranie z monitoringu w pojeździe
@albert-penrose: Może zdobędzie kiedyś złoto olimpijskie w biegach? Któż to wie? Ale o kierowcy autobusu, nikt wtedy nie będzie już pamiętał...
W tym miejscu dobrze jest przypomnieć o słynnym wesołym kierowcy, który nie został ukarany tylko dlatego, że sprawa była medialna - a były takie zapowiedzi. I nie zapominajmy o pani kierowcy, która robiła masaż serca. A ile jest
@Graven: Warto zaznaczyc ze w tramwajach starych to nie jest dobry pomysl - motorniczy ma zaskakujaco zla widocznosc na pierwsze drzwi.
Co ci "dziennikarze" wyprawiają - albo "zostać sama", albo "zostawić samej".
Widzę, że autor nie mógł się zdecydować, co che napisać. ( ͡º ͜ʖ͡º)
#grammarnazi
Dobry material na sportsmenke :)
Dwa, dziewczyny miały swój bieg na podobnej trasie z tego co pamiętam. Serio to nie jest jakieś nadzwyczajne osiągnięcie. W tym wieku potrafiłem zrobić tysiąc żonglerek. Czy to znaczy, że byłem dobrym materiałem na piłkarza? Wielu przeciętnych zjadaczy chleba pewnie by tak wołało, tak nie było
500 metrów to ja przebiegałem w gimbazjum z fajkiem w ustach jak udawałem lokomotywę :)
@TX1683: i skończyłeś na Mirko - to wystarczający powód by się martwić o przyszłość dzieciaka.