@grappa1982 - list od sąsiada jest głupi, odpowiedź jeszcze głupsza, a pomysł, żeby to wrzucać na wykop to już totalny debilizm. pozostaje się cieszyć, że mam względnie spokojnych sąsiadów... #cebulacontent
Uroki mieszkania w bloku, niestety. Sam miałem nieprzyjemność zamieszkiwania w lokalu ze źle położonymi regipsami, które działały jak ekrany akustyczne. Zastanawiam się co słyszeli moi sąsiedzi, skoro ja słyszałem ich głośniejsze rozmowy, kaszlnięcia czy pierdnięcia. A jako, że jestem przewrażliwiony na punkcie własnej intymności powodowało to u mnie duży dyskomfort, kiedy we "własnym" mieszkaniu musiałem się ograniczać.
Ja wyznaję zasadę ciszy nocnej, która obowiązuje od 22 do godziny 7 rano.. W tych godzinach zachowuję się ponadprzeciętnie cicho i tego wymagam od innych. A najlepiej to mieszkać na samej górze, gdzie nikt Ci po głowie nie chodzi. Jeżeli mieszkanie w bloku to tylko na ostatnim piętrze. Tak jak mieszkam.
@r5678: Mieszkam w bloku. Wracam do domu o 21.50. Zjem kolację, przygotuję jedzenie na następny dzień, często gotując i rzucając garami (cicho i ostrożnie, ale proszę...), wykąpię się, kładę się spać, jest ok. 23.45. Wstaję rano o 5.20, pakuję się, myję, składam wyro i wychodzę z domu o 5.45. Któregoś razu o godzinie 3.00 w nocy obudził mnie sąsiad waląc mi w drzwi jakąś miską. Rzucał mięsem i darł się, że
@r5678: Dokładnie. Ludzie, dajcie żyć! Cisza nocna to umowa, ale co ja mam zrobić? Gotować obiad na kuchence turystycznej pod blokiem? Spać na balkonie? Dzieci nie mam (bo kiedy zrobić, hue hue hue), nawet nie piszę...
Trochę jakby sytuacja jak Kali hałasować to dobrze, ale jak Kali słyszeć jak inni hałasują to bardzo bardzo źle. A w ogóle to strzeż mnie Panie od sąsiadów wyznających hasło "wolnoć Tomku w swoim domku" a widzę, że ta zasada ma niestety wielu zwolenników.
@sokotra: Wolnoć Tomku, to może przesada, ale terror "nie przeszkadzania sąsiadom" za wszelką cenę, to druga skrajność. Ludzie, przy odrobinie dobrej woli, naprawdę mogą żyć normalnie obok siebie, wychować dzieci, czy zrobić jakąś imprezę w weekend. Dla mnie idiotyzmem są i ci, co uważają, że mogą robić burdel 24/7, jak i ci wyznający zasadę "ja jestem cicho to i zasranym obowiązkiem innych, jest mi nawet nie stuknąć w sufit". To nie
Komentarze (602)
najlepsze
Dzieci nie mam (bo kiedy zrobić, hue hue hue), nawet nie piszę...