Korzystając z dzisiejszej pięknej wręcz pogody postanowiłem udać się na rower. Plan nie do końca się udał bo zrobiłem ledwo 6km więc wypad można by bardziej nazwać spacerem. Ale to, co mnie zatrzymało myślę, że jest warte zobaczenia. Parafrazując klasyka - morza nie ma, ale też jest zajebiście. ;)
Zapraszam na małą wycieczkę i fotorelację po
Hydrierwerke Politz czyli poniemieckiej fabryki benzyny syntetycznej zwanej w moich kręgach potocznie "starą fabryką". Jeśli ktoś lubi klimaty wojenne, opuszczone lub nawet postapokaliptyczne, a Wilczy Szaniec jest dla niego niczym Mekka to z pewnością się tutaj odnajdzie.
Krótkie info nt. samej fabryki znajdziecie na
Wikipedii. Ja od siebie dodam, że miejsce to jest teoretycznie objęte zakazem wstępu, nie jest w żaden sposób oficjalnym zabytkiem, a zwiedzanie odbywa się na własną odpowiedzialność. Fabryką opiekuje się polickie
Stowarzyszenie SKARB, które też organizuje darmowe oprowadzanie po miejscu wraz z przewodnikiem. Na ich stronie można znaleźć info i kilka zdjęć podziemi, do których ja niestety nie miałem jak się wpełzać.
A więc zaczynajmy.
UWAGA! Zdjęcia są dość dużej rozdzielczości, niestety zapomniałem je nieco skonwertować. :(
Wjeżdża się do fabryki mijamy budynek szkoły, który był kiedyś biurowcem w fabryce. Po drodze jest kilka bunkrów zagospodarowanych przez różne firmy. Najciekawsze zaczyna się przy wjeździe do lasu. Kawałek po prawej mamy bowiem ruiny komina, który został wyburzony już po wojnie:
A zaraz obok, resztki wiaduktu:
Po drodze, wchodząc już bezpośrednio na teren fabryki mija się sporo betonowych zabudowań, widać ogrom zniszczenia jaki musiał tu panować tuż po bombardowaniu.
Idąc dalej dojdziemy do jednego z głównych i robiących największe wrażenie punktów. Starego elewatora na węgiel:
Dostrzegacie zwisającą z niego linę? Tak, ktoś kiedyś się tam na górę wspinał.
Zauważcie też wiele dziur po kulach. Robią wrażenie.
Skręcamy w lewo, mijamy wiele zalanych korytarzy. Niestety wala się też tutaj sporo śmieci, ruiny są zniszczone przez graffiti. Na szczęście im głębiej w teren tym jest tego wszystkiego mniej.
Dobrze zachowała się też wieża wartownicza. Jak widzicie niektóre z obiektów mają tabliczki z opisami (oczywiście muszą być poniszczone czymś, czego zdrowy człowiek nie odczyta).
Kawałek za wieżyczką znajdują się ruiny stacji kolejowej. Torów oczywiście już dawno nie ma, za coś menele przecież musiały kupić bałagana.
Na prawie każdym kroku zobaczyć można też pozostałości po ogrodzeniach. Metalowych części niestety też już od dawna nie ma.
Charakterystyczne dla fabryki są ogromne silosy, w których niegdyś trzymano benzynę. Gdy spojrzy się chociażby na
zdjęcia satelitarne to widać ich skalę.
Stara fabryka kontrastuje z nową - Zakładami Chemicznymi Police:
Głębokość silosów jest różna. Nie wiem dokładnie ile mają (obstawiam koło 10-12m), ale robią wrażenie:
Dookoła panuje niesamowita cisza, słychać lekko jedynie pracujące ZCh Police i przelatujące ptaki. Herbatka na skraju silosa w takim spokoju smakuje wybornie. ;)
O tam na górze siedziałem! ;)
Widoki z nich też potrafią być imponujące. W tle szkielet budynku, który widzicie po lewej stronie na zdjęciu z elewatorem węglowym:
Idziemy dalej i znajdujemy jeszcze większe silosy:
Do jednego z nich można bez problemu wejść. Nie byłbym sobą gdybym tego nie zrobił:
Filmik poglądowy
A tak to wygląda z zewnątrz:
W środku oczywiście panuje głucha wręcz cisza, cichy dźwięk migawki generuje nawet lekkie echo. Jeśli ktoś jest ciekawy to mam dostępne zdjęcie sferyczne robione Nexusem ze środka
do pobrania tutaj. Szukałem na necie, ale nie wiem co zrobić by można było je odczytać jakoś inaczej niż na komórce.
Widoczki z tej części też niczego sobie:
A tutaj filmik dla widzów o nieco mocniejszych nerwach - spacerek prawie dookoła silosa.
Wsiadamy na rower (a raczej prowadzimy go bo tereny dosyć trudne do pedałowania) po drodze mijając małą panoramę na ZCh Police:
Mimo, iż znam to miejsce od lat to kilka budynków zwiedzałem po raz pierwszy nie mając wcześniej o nich pojęcia. W wielu tak jak mówiłem jest pełno śmieci, opon, a nawet starego azbestu. :/
Im głębiej tym tereny są bardziej puste, dosyć pustelnicze. Pomyślcie teraz, że kiedyś w każdym z tych miejsc coś było, coś pracowało. Działa na wyobraźnię. A my zrobiliśmy już mały kawałeczek - w tle ten sam szkielet budynku obok elewatora:
Mijamy kolejne budynki i bunkry:
Co jakiś czas zobaczyć można małe bunkry-wieżyczki (wybaczcie, nie wiem jak je nazwać). W niektórych są nawet działające drzwiczki. ;)
W środku nawet czysto. Można wejść i poczuć się nieco klaustrofobicznie:
To ten sam bunkier. Dookoła znów pełno słupków po ogrodzeniach:
Można się nawet poczuć nieco jak w Silent Hill. ;) Wiem, trochę popłynąłem z szopem. ;)
Cały czas mówię o tych bunkrach. Czas może wejść do środka jednego z nich? Zobaczcie jak wygląda jeden z celów pewnych chłopaków, którzy nie płaczą.
W środku ciemno, ponuro i wilgotno. Ale nawet nie tak brudno. Na pewno jest klimat. Przez cały pobyt w tych miejscach byłem sam. A przynajmniej taką mam nadzieję.
Filmik poglądowy z przejścia przez bunkier dla ciekawskich.
Siadamy na rower, jedziemy dalej, mijamy kolejne ruiny:
Docieramy do praktycznie łysego pola spośród którego wyrasta kilka wieżyczek i jedno wejście do podziemnego bunkra. Cisza jest niesamowita:
Nasi tam byli:
Wejście do tego podziemnego bunkra gdzieś prowadzi. Nie wszedłem jednak głębiej z dwóch powodów. Pierwszym był lekki strach przed zombie-nazistami, a drugim... świeże, duże i śmierdzące gówno, które ktoś tam zostawił. Nie wiem czy to był człowiek, śmiem wątpić, ale intensywny odór unoszący się wokół m
Komentarze (54)
najlepsze
źródło: comment_ZWPL3h7aBQih1yvuIhrkmXGxeOWxLo9D.jpg
PobierzDla zainteresowanych:
W czasie oblężenia Moskwy każdą cysternę z paliwem wozili przez pół Europy?
Przecież to były ogromne ilości i ogromne odległości.
Kojarzysz te betonowe silosy od strony ZCh (nie chodzi o te niedaleko stacji tylko bliżej hałd żelazawych? Tam były takie dwa silosy nie przysypane ziemią, obok nich przechodziły zasieki jednostki wojskowej
źródło: comment_gLPGuRfDL5VAnsrdaPpCkkxKxfKl031G.jpg
PobierzSam obszar jest ogromny, wielkie wrażenie zrobiły na mnie bunkry, no i Elewator Czerwony jak i "Pająk".
Jak tam byłem, to żadnych lin nie było, aczkolwiek człowiek którego spotkałem (pływał""w kanałach
@Towarzyszowy: no na tyle ile widziałem jak tam byłem - to woda była już niewiele poniżej gruntu - jeden z budynków miał piwnicę (lub wejście do podziemi?) - to nie dało się tam wejść bo woda po sufit ;<