Witam wszystkie Mirabelki (och dżentelmen^^) i Mirków. Zgodnie z
umową postanowiłem zrobić AMA jako pracownik angielskiej agencji pracy zlokalizowanej w Manchesterze.
Streszczę trochę swoją historię w UK, żeby nadać wszystkiemu kolorów.
Przyjechałem do Manchesteru w połowie stycznia 2014. Niestety, tamtym razem nie wypaliło i po niecałym miesiącu musiałem zawijać do Polszy. Powodem był martwy sezon, który występuje w Anglii od stycznia do połowy marca. Podczas tamtego wyjazdu wyrobiłem Insurance Number oraz konto w banku.
W naturze mam to, że jak ktoś mi skopie dupę, to chce się odwdzięczyć i tak też zrobiłem pół roku później.
11 Sierpnia wyjechałem (polskim Fiatem Brava :D) wraz z przyjacielem.
Na start mieliśmy jakieś 7000zł (1300 funtów) + trochę fajek.
Moją pierwszą pracą była fabryka ciastek, gdzie wytrzymałem tydzień. Plułem sobie w twarz schodząc z dwunastogodzinnej zmiany. Wiedziałem, że stać mnie na więcej.
Znalazłem z przyjacielem ogłoszenie na gumtree. Ziomek poszukiwał ekipy na festiwale. Zgłosiliśmy się więc czym prędzej i za dwie godziny byliśmy w drodze na Leeds Festival, gdzie dane nam było zobaczyć między innymi Arctic Monkeys (i jeszcze ktoś nam płacił za to, że zwijaliśmy po nich kable ;>).
Po dwóch dniach odezwał się do nas Max (koleś od festiwalu), że podpisał dużą umowę z firmą Manhood Marquees. Przez kolejne półtora miesiąca śmigaliśmy moją Bravką po całym North West i obsługiwaliśmy potężne namioty festiwalowe. Niestety w połowie października sezon ucichł i trzeba było poszukać czegoś innego. Próbowałem w kuchni (nie dla mnie), wystartowałem do Cartwrighta (firma produkująca naczepy), ale po dwóch dniach dostałem wrzodów i niestety musiałem zrezygnować. Przeczekałem tydzień w domu, żeby załagodzić dolegliwości i uderzyłem do agencji na pozycję Team Lidera do jakiejś fabryki na Trafford Park (industrialna zona w Manchesterze, w sumie to jedna z wielu).
W agencji okazało się, że wypadłem bardzo dobrze na rozmowie i zostałem zaproszony na interview z branch managerem. Tym sposobem wylądowałem za biurkiem w garniturze.
Po półtora miesiąca pracy dla nich poczułem lekką niepewność, ponieważ:
a) miałem dostać podwyżkę po dwóch pierwszych tygodniach, lecz jej nie otrzymałem
b) manager machał mi kontraktem przed nosem i wspomniał o podpisaniu go w styczniu (gdzie z moich analiz wynikało tylko to, że w styczniu mnie wywalą, bo cięcia kosztów i tak dalej)
c) potrzebowałem stałej pracy i stałych dochodów.
Odnosząc się do punktu b i c uciekłem stamtąd do Cartwrighta. Pracowałem tam przez ponad miesiąc. Trafiłem w naprawdę luźne miejsce (jeśli ktoś próbuje się tam dostać to błagajcie o CB1).
Chciałem zatrzymać tą pracę na dość długi czas, ale wypadło mi tak zwane emegrency w Polszy i zjechałem na tydzień informując mojego Supervisora o tej konieczności.
Dzień przed moim wyjazdem rozesłałem CV, bo wiedziałem, że nie ma szans na powrót do Cartwright.
Za dwie godziny zadzwonił mój manager z propozycją współpracy na lepszych nich dotychczas warunkach (nie, nie wysłałem tam CV, w sumie po dziś dzień nie wiem skąd to wyczucie).
Sumując w agencji pracuję trzy miesiące.
Pytaj o co chcesz!
Zasada AMA:
Nie odpowiadam na pytania związane z załatwieniem pracy (chyba, że chcesz się zarejestrować u nas w agencji i mieszkasz w North West). Zdaję sobie sprawę z ogromnej liczby osób chętnych do emigracji, zatem nie jestem w stanie sprostać aż tylu pytaniom. :)
Komentarze (41)
najlepsze
Moje obowiązki to wszystko oprócz sprzedaży i payrolli, z czego w skład wszystkiego wchodzi m. in.
- pozyskiwanie CV
- odbieranie i wykonywanie telefonów do pracowników oraz klientów
- przeprowadzanie interview
- wizyty u klientów i tak zwane on site (sprawdzam obecność w
Co zwiększy moje szanse na dostanie sie do tych 10%?