Student: pobili mnie na komisariacie
"W nocy z 25 na 26 sierpnia Jakub przyłączył się do grupki malującej graffiti na ścianie basenu na Kurdwanowie. Ktoś ich zauważył i zadzwonił po policję. Jakub rzucił się do ucieczki, ale policjanci złapali go po kilkuset metrach" - teraz pie*** gnida - która powinna i dostała po mordzie za wandalizm - skarży się na policję...
anitazet z- #
- #
- #
- 168
Komentarze (168)
najlepsze
Przypadek pierwszy, jestem w barze z grupa znajomych, zostaje pobity przez 2 nieznane mi osoby, okazuje sie, ze byli to policjanci w cywilu. Po 1 - nie widzialem wczesniej nigdy tych osob, po 2 - nie mialem tam z nimi zadnego kontaktu wzrokowego czy werbalnego, po 3 - musieli mnie z kims pomylic, zaatakowali w toaleci, we dwoch, ja bylem sam (typowa znana z filmow akcja, pokazuej to dodatkowo "odwage" naszych milicjantow, 2ch na jednego do podpitego chlopaka w toalecie). Uprzedzajac pytania, tak wezwalem Policje a znajomi zlozyli zeznania w sprawie. Policja, ktorej komenda znajduje sie 2KM dalej dojerzdzala na miejsce...45 minut (dokladine zachowalem dane z komorki). Sprawa ciagnie sie prawie miesiac (dcohodzenie, mimo ze sa kamery, na miejscu rozwalilem probujac sie wydostac klamke drzwi, mam 10 swiadkow zdarzenia!, w tym dwie osoby widzialy akcje bezposrednio!). W efekcie jeden z nich sie przyznaje! Tak mam to w papierach, wiec niech nikt mi nie mowi ze sobie wymyslam! Przyjezdza w koncu 2ch z jakiegos tamw ydzialu, aby zlozyc do prokuratury papiery, i okazuje sie, ze zaatakowala mnie jedna osoba, ta ktora sie przyznala, drugiej w zeznaniach brak, jeszcz emi wmawial ze przeciez tak mowilem. Powiedzialem zen ie podpisze tego, dopoki nie napisze prawdy. 15 minut dopisywal te pare zdan. I ja sie pytam, to jest nasza Policja?
Sytuacja numer dwa: do domu moich rodzicow probuje sie dostac pijany sasiad. Ojciec dzwoni na policje, zeby zrobili znim porzadek. Policjantow nie ma 30 minut, ojciec dzwoni drugi raz. Dyspozytor mowi "juz jada, tylko musieli zawiezc kolege"... Tutaj chyba komentarz nie jest potrzebny. Jak by ktos pytal, nagrania z dyspozytorni sa nagrywane, to nei jest wymysl.
Sytuacja
aż dziw, że Cię gimnazjaliści z frakcji PWJ200% (fajne są te generalizacje, nie?) nie zaminusowali.
"Dlatego marze o tym, by tak jak w normalnych krajach bron byla ogolnodostepna. Ja sobie z ewentualnymi napastnikami sam poradze, policja moze tylko wszystko zepsuc, albo sama dokonac jakiegos wandalizmu." - miód na me serce.
+
Mógłbym się założyć, że stawiał opór przy zatrzymaniu, rzucił puszką w jednego z funkcjonariuszy i może nawet chciał się bić, obrażenia uzyskał w trakcie, a w areszcie poukładał sobie fajną historyjkę.
Cóż, dopiero sąd to zweryfikuje.
ale ludzie czy wy jesteście do końca pok%$!ieni? wszystko oko za oko? pomalował to mu ręce połamać? sami sobie ręce połamcie. jakby ktoryś z was był na jego miejscu to zrobił by dokładnie to samo co on. postawcie się w sytuacji kiedy to na was ludzie najeżdżają za zrobienie czegoś złego nie zauważając że zostaliście zlinczowani przez policję. on za wandalizm odpowie bo został złapany. a sąd policjantom gówno zrobi z braku dowodów.
spuszczanie wp#$%$%!u "bo ja Ci pokażę że to ja tu rządzę a Ty jesteś śmieciem" jest typowe dla dzieci w podstawówkach i gimnazjum. jeżeli tak zachowują się policjanci to wybaczcie ale coś w tym kraju jest nie tak. przecież to nie jest pierwsza taka sytuacja. policja czuje się bezkarna i dalej będzie tak robić. nie dziwcie się więc jeżeli kiedyś wasze dziecko zostanie tak samo potraktowane
ktoś
I tu właśnie jest różnica - ja się w jego położeniu nie znajdę, bo nie zamierzam nikomu malować ścian, tłuc szyb w oknach czy tez kraść. Więc nie szukaj u mnie współczucia dla niego i
- niewielka szkodliwość lub wręcz błahość popełnianego przestępstwa (malowanie ścian, dzieci jeżdżące na rowerach po chodnikach, lub picie piwa pod sklepem należą do ich ulubionych,
- absolutne bezpieczeństwo i brak możliwości dostania omłotu przez panów funkcjonariuszy (jeśli wygląd "napastnika" wskazuje na to, że istnieje najmniejsza szansa na to że się "odmachnie" interwencja jest niemożliwa,
- stosunek "napastników" do funkcjonariuszy co