Weganin z giwerą, czyli ukryte koszty wegetarianizmu [ENG]
![Weganin z giwerą, czyli ukryte koszty wegetarianizmu [ENG]](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_HE4GHYKPoTl8XA9z3rXIQF09qQZHn5ug,w300h194.jpg)
Były weganin opowiada w krótkim eseju dlaczego zmienił swoją pierwotną decyzję i dlaczego poluje, żeby zdobyć mięso. Ciekawa perspektywa o tym jak nieoczywiste są nasze wybory. Przykładowo co lepsze - zjeść kurczaka od sąsiada czy soję transportowaną z Azji i nawożoną zwierzęcymi odpadami?
![Sierkovitz](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Sierkovitz_YrPPMdx1eS,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- 51
Komentarze (51)
najlepsze
@Sierkovitz: No cóż, jeśli zapragnę nowego 60' telewizora, to oczywiście najprostszą drogą będzie wziąć do ręki sztucer i odwiedzić sąsiada, który taki telewizor ma. ( ͡° ͜ʖ ͡°). Podobnie z żywnością, jestem głodny to zaglądam do lasu i pociągam za spust, to się opłaca i mało wysiłku kosztuje, jakie to proste.
Autor tekstu nie poluje w lasach przez
@robsonx: Prawda - ale raczej nie sądzę, żeby ten sam proceder dotyczył właścicieli wartych kilkaset tysięcy funtów farm w Anglii - po prostu mają za dużo jajek to sprzedają nadwyżkę. O tyle wiarygodne, że jajka są tańsze niż w supermarkecie.
@Goryptic: No nie róbmy z wegetarianizmu nie wiadomo czego. To ideologia taka sama jak każda inna.
@Goryptic: Co takiego? Weganizm to po prostu niejedzenie rzeczy pochodzenia zwierzęcego, ludzie robią to z różnych przyczyn, ale pierwszy raz słyszę, że prawdziwy weganin musi się brzydzić mięsa.
Gość który z powodów "ideologicznych" przełącza się z wegetarianizmu na łowiectwo to człowiek żyjący w skrajnym luksusie.
Luksusie tak wysokim że sposób swojego wyżywienia może ustalać wg DOWOLNYCH arbitralnych czynników.
A co do jego carbon footprint, to podejrzewam że ponieważ mieszka w USA to odbył kilka podróży lotniczych, a to wygenerowało zapewne więcej (obliczanego wg CO2) "obciążenia" dla środowiska niż masowy transport całej żywności którą zjada (nie licząc wycieczek
To jest zasadnicza różnica.
On tak naprawdę z niczego nie rezygnuje. Dokonuje jedynie komfortowego wyboru
spośród możliwości.
Nie twierdzę że ciąży na nim jakiś obowiązek rezygnacji w celu ograniczenia, ale nazywajmy rzeczy po imieniu.
Twoja ocena blokuje jakiekolwiek działania bo ustala trochę zero-jedynkowo a przecież są ludzie na zachodzie, którzy skutecznie redukują swój footprint. I to tu jest przy okazji najwięcej do ugrania bo redukcja emisji przeciętnego Europejczyka o 50% to tak jak "wyeliminować" 2 Hindusów, przykładowo, a to samo dla Amerykanina
Kwestia sporna może być jedynie w kwestii roślin takich jak buraki, ziemniaki, marchew itp., których jemy korzenie i bulwy.
@Insine @MKJohnston @zimnywschodniwiatr @sportingkielce i reszta waszych multikont...