"Nie sikaj na deskę i zreperuj mi kran"
Drogie panie przyszedł czas decyzji, bo wywołujecie kolejną chorobę cywilizacyjną. Chcecie mieć u swego boku twardego macho, skrzyżowanie bankomatu z Brucem Willisem i śrubokrętem czy wrażliwego romantyka, który wie, kiedy zapalić świece i nie kończy flirtu na pytaniu: „może seks?” Bo my tu normalnie, jak widać po załączonym panu, schizujemy:)
pikarro7 z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 123
Komentarze (123)
najlepsze
jeśli zdecyduję się zostać przedszkolanką, albo nie chodzić do pracy, to będę gospodynią, a nie p!!!ą i frajerem.
jeśli nie będę zaradna, to będę słodka, a nie niedołężna.
jeśli czegoś nie będę wiedziała, również będę słodka.
wszyscy mi pomogą za jedno machnięcie cyckiem.
gdybym chciała mogłabym wyrywać 4050 kolesi na każdej imprezie, wystarczy, że założę szpilki.
mogę studiować kosmetologię i nikt się ze mnie
Komentarz usunięty przez moderatora
jeśli będę zaradna, to nazwą mnie babochłopem
jeśli czegoś nie będę wiedziała usłyszę, że to typowe, "głupia lala"
jeśli cenię swoją godność osobistą bardziej, niż swoje cycki, nie pomoże mi nikt.
jeśli założę szpilki i nie mam ochoty wyrywać 4050 facetów, a jedynie dobrze się bawić, usłyszę, że jestem "lesba".
jak pójdę na mechanikę okrętową, to mnie wyśmieją i
Nie mówię, czasami pomogę ale tylko na prośbę lub zupełnie ot tak, jako gest, nigdy na żądanie.
Często brał w pracy 24-godzinne dyżury, w dni wolne zapierdzielał przy remoncie domku, który kupił na wsi, a do tego trzeba przecież wozić żonkę na zakupy do miasteczka, bawić jej rodzinkę, itp.
Z tym o czym piszesz miałam okazję sama się skonfrontować. Fakt faktem, mój facet nie jest na studiach, ale już tylko pracuje, jednak kilka godzin ciężkiej fizycznej pracy sprawiało, że był po prostu nie do życia. Wstyd się przyznać, ale miewałam o to pretensje - prowadziłam zupełnie inny tryb życia i nie potrafiłam sobie tego przetłumaczyć. Całe szczęście porozmawialiśmy na ten temat i teraz
Tutaj sprawdza się