Jak jeździć, by nie zabijać i samemu nie zginąć
Długi tekst z jedną turboprawdą pod koniec. Tak bardzo mi się udał, że aż go autopromocyjnie tu wrzucam.
![blogomotive](https://wykop.pl/cdn/c3397992/blogomotive_1,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 23
Długi tekst z jedną turboprawdą pod koniec. Tak bardzo mi się udał, że aż go autopromocyjnie tu wrzucam.
Komentarze (23)
najlepsze
- ktoś chyba nigdy książki nie czytał :D
A to że dopasowywanie się do innych którym właśnie się śpieszy (lub nie) może mieć złe skutki to często prawda. W końcu jeśli ja siedzę za kierownicą to pasażer raczej nie powinien mi mówić jak mam jechać.
Na komendzie policji po wypadku z mojej winy tez raczej
Wydaje mi się, że brawura zabija częściej niż brak skupienia.
Masz rację, ale w artykule jest mowa, nie o brawurze, ale o dostosowaniu własnych umiejętności do techniki prowadzenia auta. Niestety nie został poruszony problem, o którym mówi miquele komentarz niżej - zbyt wysoko oceniamy swoje umiejętności.
Informacja nieprawdziwa.
"W niektóre weekendy nawet więcej."
Ehh... co za amator to napisał. W najgorsze weekendy ginie około 50 osób, (z tego co pamiętam przed laty, zdarzył się okres gdzie od piątku do niedzieli zginęło 96 osób, ale to był naprawdę wyjątek). W ciągu roku umiera blisko 5 tys ofiar wypadów.