TELEWIZOR, SZKOŁA, KOŚCIÓŁ, RODZINA – JASKINIA PLATONA
Platon za pomocą słynnej metafory jaskini nie tylko bardzo dokładnie opisał jak ludzie błędnie odbierają rzeczywistość, ale również ich reakcję, na to, gdy ktoś chce im powiedzieć, że to co oni uważają za rzeczywistość wcale nie musi nią być.
Ostatnio na zajęciach z etyki, które od jakiegoś czasu prowadzę w swojej szkole, poruszyliśmy problem mocy autorytetu na modnym przykładzie szczepień. Puściłem młodzieży dwa filmy, gdzie autorytety z dziedziny medycyny: prof. Bożena Bucholc i dr Jerzy Jaśkowski wypowiadali się na temat zasadności szczepień. W filmie Pani profesor zdecydowanie nakłaniała do szczepień, natomiast Pan doktor zdecydowanie je odradzał twierdząc, że nie tylko nie pomagają, ale są wręcz niebezpieczne dla zdrowia i życia. Oczywiście na potwierdzenie swoich porad, oponenci mieli różne argumenty. Największy problem dla oglądającego ten SHOW widza, to wiarygodność, a raczej prawdziwość tych argumentów. Żeby sprawdzić ich wiarygodność, prawdziwość, należałoby zainteresować się dosyć mocno tematem: poszperać w internecie, w fachowej literaturze, i to z wielu różnych źródeł! Mało kto ma na to czas, więc pozostaje oprzeć się na autorytecie. Ale na którym? - Zadałem pytanie uczniom. Prawie wszyscy odpowiedzieli, że skoro szczepionka może pomóc, a oficjalnie nie udowodniono poważnych efektów ubocznych, np. związku szczepień z rosnącą falą autyzmu u dzieci, to warto szczepić i zawierzyć zdecydowanej większości autorytetów medycznych – propagatorom szczepionek. Ok, każdy ma prawo wyboru i może skorzystać lub nie z tych rad. Zadałem kolejne pytanie: czy przymuszanie mniejszości, która być może ma dostęp do innej wiedzy, przez różne organy państwowe i nakazywanie im szczepień pod groźbą kar finansowych jest w porządku? W odpowiedzi również usłyszałem, że tak, z tym samym argumentem, że szczepionka może pomóc, a nikt oficjalnie nie dowiódł, że szkodzą i w związku z tym rodzic nie będzie „eksperymentował” na dziecku, a jak chce, to może sobie eksperymentować na sobie. Skontrowałem, że można podać dokładnie taki sam argument mówiąc: nikt nie będzie eksperymentował na moim dziecku szczepiąc je, bo nie wiadomo czy to pomoże, a być może zaszkodzi, powołując się na dr Jaśkowskiego. Dlaczego mam wierzyć zwolennikom szczepionek, a nie przeciwnikom skoro to tacy sami fachowcy w dziedzinie medycyny? - zapytałem.
RACJA SILNIEJSZEGO JEST LEPSZA
Czy w przypadku skrajnych opinii autorytetów w tej samej dziedzinie, mam uwierzyć tym autorytetom, których jest więcej? Tak – znów usłyszałem. Trochę ręce mi opadły, ale na potwierdzenie usłyszałem coś, co mnie bardzo ucieszyło. Uczennica powiedziała, że coś musi być oficjalnie udowodnione, tak jak Kopernik udowodnił swoje odkrycia, by dać temu wiarę. - Aż wstałem z radością :)
Dziś wszyscy wiemy, że Kopernik miał rację, że to nie słońce krąży wokół ziemi, a jest dokładnie odwrotnie. Jednak na tamten czas jego odkrycia były herezją. W tamtym czasie wszyscy WIEDZIELI, że to ziemia jest w centrum, a mówiła tak Biblia (Stary testament - Księga Jozuego) i jakieś tam psalmy. Dzieło Kopernika „O obrotach sfer niebieskich” trafiło na kościelny Indeks Ksiąg Zakazanych, za sprawą Galileusza, który teorię Kopernika upowszechnił i starał się udowodnić. Miał z tego tytułu spore kłopoty z Kościołem Katolickim, który uznał te poglądy za nieprawdziwe i nakazał Galileuszowi porzucenie ich pod groźbą więzienia. Jakie sposoby miał wtedy Kościół Katolicki na heretyków, o tym niektórzy z nas dobrze wiedzą. Poglądy Kopernika zostały powszechnie uznane dopiero wiele lat później. Po krótkim przedstawieniu uczniom tej sytuacji zapytałem: CZY MOŻLIWE JEST, że za 100 lat może okazać się, że dzisiejsze szczepionki i to co o nich powszechnie wiemy, jest dokładnie taką samą błędną wiedzą jaką mieli ludzie o kosmosie przed Kopernikiem? Zobaczyłem blask nadziei w oczkach moich uczniów :) Zaczęli troszkę mięknąć, ale dalej obstawali przy swoim. No cóż, znam doskonale te mechanizmy, bo byłem kiedyś taki sam, więc czeka mnie jeszcze dużo pracy, by zasiać dwa ziarenka filozofii w umysłach moich uczniów: zdziwienie i zwątpienie.
Śledząc dzieje historii, bo takich przykładów jest mnóstwo, mogę śmiało powiedzieć, że tzw. argument „z powszechnej zgody” jest niewiele wart w dociekaniu prawdy, a słowa Russela: „Każda wielka idea na początku jest bluźnierstwem” podsumowuje cały ten bolesny cykl narodzin nowej wiedzy :)
I chciałbym jasno powiedzieć, nie jestem ani definitywnym zwolennikiem ani przeciwnikiem szczepień, po prostu zainteresowałem się tematem, bo sytuacja tego wymaga, a wgłębiając się w temat mam coraz większe wątpliwości co do zasadności szczepień, ale o tym nie dziś.
TELEWIZOR, KSIĄDZ, „NUKOWIEC”, BABCIA... i FEJS-BÓG – ŹRÓDŁO WIEDZY
„Historię piszą zwycięzcy” - ktoś powiedział. I miał rację, bo kto ma władzę, ten ma telewizor [SF] :) Chyba nie jesteśmy tacy naiwni, żeby sądzić, że w tv, w kościele i w szkołach mówią nam całą prawdę? Dlaczegoż by dzisiejsze czasy miałby się różnić do średniowiecza, gdzie zakazywano czytania książek z indeksu, albo od czasów komunizmu, gdzie nauczyciele przekazywali w szkołach kłamliwą wiedzę? Wszystkich przed nami robiono w konia, tylko my jesteśmy tacy wybrani i żyjemy już w czasach, gdzie sprawiedliwość i wolność rozkwitła. Jesteś taki tępy żeby w to wierzyć? Kto ma władzę rozstawia się z manelami w strategicznych punktach (telewizja, internet). Podawane są takie wiadomości jakie mają być podane, a nie te istotne.
W tv i w internecie bombarduje się masy takimi sprawami jak sałatka posłanki, o chłopczyku co zamarzł, ale go uratowali, o jakichś wyrodnych rodzicach co zabijają swoje dzieci itd. Nie podaje się, że chciano zmienić konstytucję, by umożliwić sprzedaż lasów państwowych. Nie przeprowadza się relacji z przesłuchania prezydenta!, który na pytania sądu odpowiada głównie: „nie pamiętam”, „wszystko co miałem do powiedzenia w tej sprawie już powiedziałem”. Pokazuje się jakieś migawki z rozprawy Owsiaka, który oskarżył blogera o oszczerstwa, A SĄD PRZYZNAŁ RACJĘ BLOGEROWI. Nie informuje się, że Jerzy Owsiak nie stosuje się do postanowień sądu, który nakazał mu przedstawienie dokumentów z działalności fundacji WOŚP. Nie pokazuje się jak Jerzy Owsiak „nie pamięta” czy jest prezesem jakiejś tam firmy współpracującej z jego fundacją. Nie pokazuje się, a jak już, to nie nadaje się odpowiedniej rangi temu, że dziennikarz, który zadaje proste pytanie, zostaje wyrzucony siłą przez nie wiadomo kogo z MIEJSCA PUBLICZNEGO, gdzie była prowadzona konferencja prasowa WOŚP. Dopiero przeglądnięcie wielu komentarzy pod tekstami na necie i docieranie do źródeł, które podają internauci MOŻE PRZYBLIŻYĆ nas do tego jak rzeczywiście jest. To taka zabawa w oddzielanie ziarna od plew. Dlatego tak zależy politykom i współpracującym z nimi biznesmenom, dziennikarzom i innym na ocenzurowaniu internetu, którego nie można kontrolować w takim stopniu jak telewizję i radio.
JAK ROZPOZNAĆ KŁAMCĘ?
Kłamstwo wymaga dosyć dużej inteligencji i BARDZO DOBREJ PAMIĘCI. Jest to spore obciążenie dla umysłu, bo kłamca musi pamiętać rzeczywiste zdarzenia, a także ciągle konfrontować z nimi swoje łgarstwa, tak żeby wszystko się zgadzało. „Kłamanie jak z nut” to więc trudna „sztuka”, zwłaszcza gdy nut jest dużo. Politycy jaki i różni prezesi, biznesmeni..., to z reguły ludzie muzycznie bardzo zajęci, więc nut w śpiewniku do zapamiętania jest więcej, dlatego ciężko jest później zagrać i zaśpiewać niekrótką przecież suitę bez fałszu ;) Wygodniej jest więc „nie pamiętać”.
Ktoś kto jest zdrowy psychicznie, nie ma jakichś szczególnych problemów zdrowotnych, nie musi mieć szczególnie dobrej pamięci, bo fakty o wysokiej randze: objęcie prezesury, spotkania z agentami WSI itd. nasz umysł doskonale zapamiętuje – tak po prostu działa. Ktoś kto chce coś ukryć, nie potrafi odpowiedzieć na proste pytania i zasłania się niepamięcią.
Niepamięć to jeden z elementów, po którym z dużym prawdopodobieństwem rozpoznajemy różnej maści kłamców i krętaczy. Polityków, że kłamią, poznaje się jeszcze łatwiej – poruszają ustami. ;)
Z TROSZKĘ INNEJ BECZKI
Na koniec, w celu uzmysłowienia nam wszystkim, że żyjemy w jaskini Platona, chciałbym przedstawić Państwu jeden fakt o którym nie dowiecie się z telewizji:
(...) możliwości pomiaru inteligencji dały podstawy do stworzenia prawa umożliwiającego zaistnienie jednego z bardziej skrupulatnie ukrywanych zdarzeń w historii – masowej sterylizacji tysięcy ludzi. Wynik testu (test IQ) stanowił „obiektywną” podstawę dla wydania sądu, kto ma prawo się rozmnażać. W ponad 30 stanach uchwalono ustawy zezwalające na przymusową sterylizację – środek służący zapobieganiu rozmnażania się ludzi o niskiej inteligencji, a co za tym idzie, sprzyjający poprawianiu rasy. Pierwszy akt prawny zalecający wykorzystanie sterylizacji, uchwalono w Pensylwanii w 1905 r., ale został zawetowany przez gubernatora i nigdy nie wszedł w życie. Pierwsza ustawa zaczęła obowiązywać w Indianie w 1907r. New Jersey podążyło tym samy śladem w 1911 r. i jeszcze w tym samym roku stan Iowa wprowadził prawo pozbawiające możliwości rozmnażania się kryminalistów, upośledzonych umysłowo itp. Uchwała o sterylizacji podjęta w stanie Waszyngton została zaskarżona w Sądzie Najwyższym w 1912 r., ale sąd jednomyślnie podtrzymał jej zasadność powołując się na prowadzone wówczas badania eugeniczne. Prawo ustanowione w Kalifornii w 1918 r. zezwalało na przymusową sterylizację pod warunkiem, że zostanie to zaaprobowane przez zespół, w którego składzie znajdzie się psycholog w stopniu naukowym doktora. Podobne prawo ustanowione w Virginii doprowadziło do ponad 7500 przymusowych sterylizacji w latach 1924 – 1972. Skalpel ciął na lewo i prawo, a osoby poddawane tym zabiegom rzadko zdawały sobie sprawę czego one naprawdę dotyczą. [T. Witkowski – Zakazana Psychologia]
Ze specjalną dedykacją dla wszystkich, którzy uważają, że obowiązek szczepień pod groźbą kar finansowych jest w porządku.
Słynny Filozof – Facebook
Komentarze (11)
najlepsze
1. szczepienie to obowiązek na 1000 szczepionych jeden umiera.
2. szczepi się kto chce, czyli nikt, wybucha pandemia, przeżywa jedna osoba (ta co wymyśliła szczepionkę i wie że działa).
w którym świecie chciałbyś żyć?
Liczyłem na solidny tekst o sceptycyzmie a dostałem papkę a'la niezalezna.pl, która już bokiem mi wychodzi. ( ͡° ʖ̯ ͡°)
mam wrażenie że przeczytałeś bardzo nieuważnie...
sprubój jeszcze raz
Nie wiem po co autor wyciągał