#suchar Był sobie drwal, któremu żona codziennie do pracy robiła pyszne kanapki. Każdego ranka drwal szedł do pracy kładł kanapki na pieńku, ścinał drzewa, a w południe robił sobie przerwę, siadał i zjadał kanapki. Któregoś dnia zrobił sobie przerwę w południe, podszedł do pieńka gdzie zostawił kanapki, a kanapek nie ma... Wkurzył się, no ale trudno... Następnego dnia sytuacja się powtórzyła... Trzeciego dnia drwal zostawił kanapki na pieńku i schował się w
@Ghostbusters: repaSacja nie reparacja. Chociaż w sumie to ja nie wiem gdzie ta twoja babcia z pończochami chodziła za komuny. Może lokalna mordownia we wsi się nazywał REPARACJA? Lepiej sprawdź to.
Komentarze (54)
najlepsze
Był sobie drwal, któremu żona codziennie do pracy robiła pyszne kanapki. Każdego ranka drwal szedł do pracy kładł kanapki na pieńku, ścinał drzewa, a w południe robił sobie przerwę, siadał i zjadał kanapki.
Któregoś dnia zrobił sobie przerwę w południe, podszedł do pieńka gdzie zostawił kanapki, a kanapek nie ma... Wkurzył się, no ale trudno... Następnego dnia sytuacja się powtórzyła... Trzeciego dnia drwal zostawił kanapki na pieńku i schował się w
Pierwszy raz się spotkałem z tym słowem.
Wiem, że istnieje. Specjalnie do słownika zajrzałem.
Komentarz usunięty przez moderatora