Kulisy pracy w kasynie. "Groźby i wyzwiska to dla nas normalność"
Unoszący się dym od papierosów kłuje w oczy krupiera, który stoi od kilku godzin i cierpliwie znosi zarzuty dotyczące oszustwa, usłyszane od zrozpaczonego gracza, który właśnie stracił miesięczną pensję. Witaj w mekce hazardu która w każdym roku zasila budżet kwotą kilku mld zł.
regioPraca z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 109
- Odpowiedz
Komentarze (109)
najlepsze
Pracowałem w salonie gier na wyspach i miałem podobne spostrzeżenia. Z ciekawości poczytałem o problemie hazardzistów i dowiedziałem się, że ten nałóg wynika z nieprawidłowej oceny sytuacji przez mózg.
Na przykładzie jednorękiego bandyty z trzema bębnami najłatwiej to wyjaśnić:
W sytuacji, gdy gra osoba zdrowa i wypadną 2 takie same znaczki, mózg ocenia wynik jako przegraną - w końcu nic się nie dostaje i po kilku próbach ktoś taki
Komentarz usunięty przez moderatora
#januszedziennikarstwa
Licencja krupiera? :D
Zakop.
Jestem "glownym menadzerem" LiquidPoker od prawie 2 lat (od niedawna mam praktycznie wolna reke i wlasciciel nie ingeruje w ogole w zadne decyzje), pracuje tam od poczatku (pisalem newsy jako pasjonat pokera konczac liceum, potem jako newsposter dla polskiej czesci, potem angielskiej i tak po szczeblach na samo zarzadzanie cala siecia). W miedzyczasie pracowalem tez dla PokerStrategy przy samych jego poczatkach w Polsce.
Nie wiem czy takie AMA byloby
Z napiwkami jest różnie w każdym kasynie, jeśli są dzielone to punkty zdobywa się w inny sposób, a obecnie częściej spotykana jest sytuacja w której każdy pracownik zbiera tylko dla siebie.
Licencja krupiera? Nie ma czegoś takiego, chyba że Casinos Poland jest takie małostkowe
Chyba tylko w USA ma to jakikolwiek sens, bo w Polsce na pewno nie.
Ostatnio rok temu byłem z kuplami na piwie i jeden z nich jest "graczem" automatowym. Mówi że mniej więcej jest na 0. Akurat w tedy skusił mnie na zagranie więc wrzuciłem 5zł, spadło mi 20zł na automacie i mówię żeby mi wypłacił
a on do mnie +> żebym grał bo maszyna
Ps. Nie pożyczam pieniędzy
spotyka się dwóch pacjentów na koniec leczenia od hazardu:
- ty, Józek, myślisz, że już jesteś wyleczony i nie będziesz uprawiał hazardu?
- no pewnie, że jestem wyleczony. Zakład o stówę?