No u mnie w osiedlowym to co najwyżej na bezczela sprzedają przeterminowane, ale żeby usuwać datę przydatności? To już cebula nad cebule i januszyzm nad januszyzmem.
@pitus_bajtus: Właścicielem jest kobieta... Ekspedientka też wie o procederze bo na mój komentarz w ogóle nie zareagowała. Szkoda tylko, że zapowidziałem, że coś z tym faktem zrobię. Teraz mogą sie przygotować usuwając felerne fanty przed wizytą z urzędu. W sumie to też sukces, przynajmniej nikt sraczki nie dostanie...
@pitus_bajtus: usuwanie terminów ważności to dla takich małych sklepów jedyna możliwość na pozbycie sie zalegajacego towaru. Pamietam jak pare lat temu pracowałem w pepsi cola i tam o ile pamietam datę wymazywalo sie markerem- wystarczy zamazać ja i przeciągnąć palcem w tym miejscu a wszystko zniknie. Dla tego tez sprawdzajcie produkty PColi przed zakupem. O wiele gorsze dla klienta sa oznaczenia stosowane na gumach do żucia-Orbit. Tam to juz jest wyższa
Poszedłem kiedyś do osiedlowego sklepu po jabłka. Z wystawionej przed ladą skrzynki wybrałem kilka sztuk i położyłem na wadze. właścicielka (moja znajoma zresztą) powiedziała z oburzeniem:
-Nie wybieraj tak tych najlepszych bo co ja z resztą zrobię.
@iwadrian: Ja miałem kiedyś sytuację, że kupowałem w jednym ze sklepów w mojej małej miejscowości wędlinę, poprosiłem o skrojenie odpowiedniej wagi, przy końcu wędliny został jakiś strup i kawałek tłuszczu, sprzedawczyni stwierdziła że tę końcówkę też muszę wziąć bo ona nie będzie miała co z tym zrobić. Ostatecznie wziąłem tego strupa bo różnicy nie było wielkiej w cenie a kolejka stała za mną i nie chciałem robić afery, ale sytuacja dziwna,
@iwadrian: A ja powiem historię odwrotną - chodzę do osiedlowego sklepu, którego właścicielem jest znajomy - nie raz dostałem od niego jabłka za darmo na zasadzie - chcesz trochę, bo itak tego nikt nie kupi.
To dla mnie w sam raz - trochę obetnę, wrzucę do sokowirówki i sok jak ta lala:P
Czasem w osiedlowym sklepie warto się zapytać, czy na warzywa/owoce gorszej jakości sprzedawca nie da jakiegoś rabatu. Owszem nie
@luki201: co jest nie tak? Mentalność ludzi. Kupują zachodnie produkty w zachodnich sieciach (które zazwyczaj nie płacą podatków), a potem narzekają, że w kraju jest źle. W dobrze prosperujących krajach jest taki trochę patriotyzm gospodarczy, ludzie kupują swoje. U nas jest odwrotnie, polskie firmy przybierają zachodnio brzmiące nazwy (np Reserved), bo Polacy wolą zachodnie od swojego.
@mnik1: Właściciel kupuje opakowanie zbiorcze serka, ludzie go nie kupują, bo jadę do Lidla i Biedronki, sprzedaje się kilka sztuk, reszta się przeterminowuje i trzeba wyrzucić. Przychodzi klient, pyta się kiedy będzie jego serek, właściciel jedzie kupić opakowanie zbiorcze, bo jak nie będzie towaru, nie będzie klienta. Kółko się zamyka. Gdyby regularnie schodziła ilość towaru jaką minimalnie może kupić sklep, problemu by nie było.
Od razu polskiego handlu. Znalazłeś oszusta i tyle. Równie dobrze można pisać jak wspieranie zagranicznego handlu nie popłaca i wskazać na warunki pracy w Amazonie albo wyzysk w Teskaczopodobnych sklepach.
@AlekGames: dokładnie. Mało to było akcji gdzie markety sprzedawały nasmarowane olejem mięso itp? Znalazł oszusta i zaraz wspieranie polskiego handlu nie popłaca, to tak jakby ktoś kupił wadliwy model mercedesa i bulwers że mercedesy to wielkie be .
@Pan-K: Macie trochę racji panowie ale jednak najczęściej mnie nacinają właśnie w małych osiedlowych sklepach. Od nieprawidłowego wydawania reszty po felerny towar. Obsługa też jest tam w moim odczuciu najgorsza. Chciałbym, żeby było inaczej, żebym mógł utyskiwać na duże sklepy i chwalić te małe ale uczciwość mi nie pozwala.
Koleś zielonka od 4 godzin na wykopie, bez żadnego dowodu niszczy komuś biznes, a mirki ostrzą już widły. A może to sklep na przeciwko robi czarny PR? Apeluje o trochę rozwagi. Zwłaszcza, że takie manipulacje na wykopie to chleb powszedni.
Już kiedyś pisałem o mojej historii ze Społem. Chciałem kupić śmietanę, niestety była przeterminowana o jakiś tydzień. Na moją uwagę na ten temat ekspedientka oburzyła się mówiąc: "no co?! niektórzy lubią kwaśne!". ( ͡°͜ʖ͡°)
ja jednak wolę robić zakupy w polskich sklepach. Wszelkie biedronki, tesco, lidle, reale niszczą polski handel przez monopol czyli biedronki w każdym mieście i miasteczku. Jeden taki sklep niszczy małe sklepy które mają obowiązek płacenia podatku. Dlatego dyskonty mogą zaniżać ceny, nie muszą liczyć się z tym, że zapłacą podatek. W Polsce 13000 zagranicznych firm nie płaci podatków. Jesteśmy rajem podatkowym.
Kiedyś byłem na wsi, gdzie 100 osób pracowało w polu przy żniwach. Paru chłopów kosiło kosą, baby wiązały snopki, potem wieźli to do stodoły i na klepisku wyklepywali cepami ziarno. Każdy miał pracę i płacił podatki. Niestety jeden gospodarz kupił kombajn. Kombajn wykonuje pracę stu osób, przez co, oprócz paru chłopów reszta traci pracę a państwo podatki.
I teraz pytanie, co państwo (społeczeństwo) powinno zrobić:
@etnomaniek: ja jebię, jakby ludzie chodzili do kina, to kina by nie bankrutowały:D To nie jest tak, że biedronka wykupuje kino i niszczy "kulturę polską", tylko najpierw kino bankrutuje, potem wyprzedaje nieruchomość, a biedronka tylko kupuje wystawioną na wolnym rynku komercyjna działkę w środku miasta.
Z tą wsią gminną trochę przesadzasz, jeśli wieś rzeczywiście ma kilkanaście sklepów i ponad 100 pracowników, to skoro biznes się opłaca, to nie obsłużyłby tego ruchu
@deida: Nie kumam tej mody na zakładanie konta specjalnie po to, żeby oczernić jakąś firmę. Serio nie możesz tego zrobić ze swojego normalnego konta, czy serio angażujesz się w wypok dopiero jak ktoś Cię oszuka?
Komentarze (196)
najlepsze
-Nie wybieraj tak tych najlepszych bo co ja z resztą zrobię.
To dla mnie w sam raz - trochę obetnę, wrzucę do sokowirówki i sok jak ta lala:P
Czasem w osiedlowym sklepie warto się zapytać, czy na warzywa/owoce gorszej jakości sprzedawca nie da jakiegoś rabatu. Owszem nie
Koleś zielonka od 4 godzin na wykopie, bez żadnego dowodu niszczy komuś biznes, a mirki ostrzą już widły. A może to sklep na przeciwko robi czarny PR? Apeluje o trochę rozwagi. Zwłaszcza, że takie manipulacje na wykopie to chleb powszedni.
Kiedyś byłem na wsi, gdzie 100 osób pracowało w polu przy żniwach. Paru chłopów kosiło kosą, baby wiązały snopki, potem wieźli to do stodoły i na klepisku wyklepywali cepami ziarno. Każdy miał pracę i płacił podatki. Niestety jeden gospodarz kupił kombajn. Kombajn wykonuje pracę stu osób, przez co, oprócz paru chłopów reszta traci pracę a państwo podatki.
I teraz pytanie, co państwo (społeczeństwo) powinno zrobić:
- zakazać kombajnów
Z tą wsią gminną trochę przesadzasz, jeśli wieś rzeczywiście ma kilkanaście sklepów i ponad 100 pracowników, to skoro biznes się opłaca, to nie obsłużyłby tego ruchu