Właściciel odnalazł zaginione auto, ale policja nie kiwnęła palcem
Pan Artur sprzedał samochód, za który nie dostał pieniędzy. Kiedy po tygodniu odnalazł go w jednym z komisów i poprosił o zabezpieczenie wozu, policja nic nie zrobiła.
Traviu z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 63
Komentarze (63)
najlepsze
A co ma zrobić policja w tak skomplikowanej sprawie? Przecież to są proste chłopaki, a sprawa wymaga sporej wiedzy prawniczej. Zabraliby auto, a nowy właściciel mógłby ich skarżyć. Sprawa nie na wykop tylko do "Sprawy dla Reportera"
hahaha zaginiony to on ma mózg
To tak jakby hurtownia sprzedała towar do sklepu, sklep za niego nie płaci a hurtownia zgłasza na policje żeby zabezpieczyła towar w sklepie.
Jest zawarta umowa i pozostaje tylko droga sądowa o nakaz zapłaty. Co innego gdyby panowie nie spisali umowy a pojazd by zniknął.
to brzmi jak jakiś żart
Ile jeszcze?
Wszędzie korupcja niegospodarność i zła wola.
Jeśli ktoś jest zwolennikiem minimalnej ingerencji państwa, lub nawet ekstremalnego leseferyzmu, to powinien się cieszyć. "Biznesmen" kupuje samochód za sprawą umowy, która mieści się na maks 2 stronach A4, której to umowy nie czyta i potem ma problemy. Biznesmen - czaicie? Co ma policja zrobić? To skomplikowana sytuacja nawet dla sądu, który musiałby na gruncie przepisów prawa cywilnego stwierdzić, że doszło do zawarcia wadliwej umowy, ale jest to cholernie trudne. To nie jest sprawa dla policji czy dla prokuratury. Sąd musiałby być bardzo przychylny, ale czy to nie jest przypadkiem ingerencja państwa w umowę cywilnoprawną? Przecież pracownicy, kupujący, konsumenci etc. sami wyregulują rynkiem to kto może się utrzymać na rynku a kto nie.
Gość zawarł c!#%%wą umowę i sam jest sobie winny. Wiecie, selekcja naturalna, wolny rynek, chcącemu nie dzieje się krzywda XD
Społeczeństwo