Zastanawia mnie jak to jest, że każdy wie z czym musi się liczyć zażywając ten narkotyk, a mimo to chętnych nie brakuje.
Jesli ktos nie wie to dezomorfina - substancja aktywna 'krokodyla' - nie jest jakos szczegolnie bardziej szkodliwa od innych opiatów powszechnie stosowanych w medycyne... a także rekreacyjnie na ulicy. W przypadku 'krokodyla' problem stanowi jednak ten uliczny proces technologiczny, w którym powstaje substancja silnie zanieczyszczona całą gamą związków toksycznych typu:
@danielsontheweb: Pewnie nikt nie zastanawia się nawet co bierze, byle poczuł efekt. Ale takich ludzi wszedzie znajdziesz... Ja obstawiam, ze to tamtejsi ćpuni są producentem 'krokodyla' według swojej autorskiej receptury. Moze ktos z doswiadczeniem chemicznym stworzył produkt o akceptowalnej czystosci, reszta to podłapała i wyrosli nowi "producenci" upatrując w tym zarobek. Nawet wątpie, zeby byly w to zaangazowane jakies grupy przestepcze, a raczej jest to robienie sobie krzywdy z własnej inicjatywy,
Chryste Panie... Dlatego właśnie opiaty to najgorsze zło jakie istnieje - raz wejdziesz i nigdy nie wyjdziesz, nawet kiedy coś takiego się z Tobą dzieje, aż do śmierci...
@Tooroo: I w tym jest właśnie problem. Narkomani sami go robią i przez to jest takiej c%%?$wej jakości, jest cholernie zanieczyszczony i osadza się w ciele. Przez to ono zaczyna gnić.
Gdyby nie był tak łatwy do zrobienia, produkcją zajęły by się "laboratoria" i jego jakość na pewno była by lepsza.
Komentarze (106)
najlepsze
Jesli ktos nie wie to dezomorfina - substancja aktywna 'krokodyla' - nie jest jakos szczegolnie bardziej szkodliwa od innych opiatów powszechnie stosowanych w medycyne... a także rekreacyjnie na ulicy. W przypadku 'krokodyla' problem stanowi jednak ten uliczny proces technologiczny, w którym powstaje substancja silnie zanieczyszczona całą gamą związków toksycznych typu:
rosja...
już lepiej się zabić niż tak żyć, bueee
@Tooroo: I w tym jest właśnie problem. Narkomani sami go robią i przez to jest takiej c%%?$wej jakości, jest cholernie zanieczyszczony i osadza się w ciele. Przez to ono zaczyna gnić.
Gdyby nie był tak łatwy do zrobienia, produkcją zajęły by się "laboratoria" i jego jakość na pewno była by lepsza.