Ja jestem pełny podziwu dla owego "dziadka". Dlaczego? Z bardzo prostej przyczyny, nie krzyknął "ludzie, dzwońcie na policję", tylko wskazał palcem na konkretną osobę. Rzecz w tym, że jeżeli by krzyknął, tłum zignorowałby to z myślą "ktoś inny zadzwoni, nie muszę to być ja". Tak samo ma to miejsce przy wypadkach drogowych. Jeżeli ktoś uległ wypadkowi, tłum się gapi, nikt się nie rusza. Jeżeli osoba, która pomaga krzyknie "ludzie, pomóźcie" nikt nie
Zasadniczo krótko przystrzyżeni mężczyźni nie budzą miłych skojarzeń, a jak widać tylko oni rzucili się w pogoń... Pomijam starszego Pana, bo on wydaję mi się, że robił co było w jego mocy.
zyje na srodmiesciu i szczerze spodziewalem sie ze jedyni ktorzy zaaraguja to 'lysi'. Zdecydowana wiekszosc 'normalnego' spoleczenstwa to bezbarwna, bezjajeczna papka. Gdy dochodzi co do czego to zrobia wszystko aby nie dostac po lbie. Karki nadinterpretuja honor/godnosc ale jako jedni z nielicznych zazwyczaj naprawde potrafia go bronic.
Tutaj jestem tylko anonimowym gosciem ale w swoim 18letnim zyciu godność stała się jedną z najwyższych wartosci w moim zyciu. Mozna stracic wszystko, gdy sie nie broni wlasnej godnosc staje sie smieciem. Osobiscie wole (i juz to odczulem) ucierpiec ale wyjsc ze swiadomoscia ze nikt mnie bezkarnie nie zeszmacil. Yintgeligentni powiedza 'i co ci z tego skoro masz rozwalony ryj' itp., a to ze wyszedlem jeszcze silniejszy psychicznie niz przed.
Nie ma to nic wspolnego z szukaniem zaczepki czy szczekaniem jak maly piesek.
Sam się zastanawiam, jak bym zareagował. W tej chwili, siedząc przy komputerze, jestem pewien, że bym pobiegł, ale rzeczywistość mogłaby to przykro zweryfikować.
Komentarze (165)
najlepsze
Aby byc odwaznym, nie musisz byc wysportowany.
Wg mnie, czlowiek odwazny, nawet o kulach, powinien zachowac sie inaczej niz ten dziadek.
Tutaj jestem tylko anonimowym gosciem ale w swoim 18letnim zyciu godność stała się jedną z najwyższych wartosci w moim zyciu. Mozna stracic wszystko, gdy sie nie broni wlasnej godnosc staje sie smieciem. Osobiscie wole (i juz to odczulem) ucierpiec ale wyjsc ze swiadomoscia ze nikt mnie bezkarnie nie zeszmacil. Yintgeligentni powiedza 'i co ci z tego skoro masz rozwalony ryj' itp., a to ze wyszedlem jeszcze silniejszy psychicznie niz przed.
Nie ma to nic wspolnego z szukaniem zaczepki czy szczekaniem jak maly piesek.
Jesli
Podpisuję się pod Twoją wersją godności.
Obrona to nie to samo co szukanie zaczepki!
PS. Femina: Twoje słowa w tej sytuacji nie maja NAJMNIEJSZEGO odzwierciedlenia.
,,Rozum jest najsprawiedliwiej rozdaną rzeczą na świecie, jeszcze nie spotkałem nikogo kto by uskarżał się na jego brak."