Wiele lat temu żona wymyśliła kwiatka podczepionego do sufitu w takiej plecionce. Wziąłem więc wiertarkę w łapę, wszedłem na drabinę, przystawiłem wiertło w okolicy narożnika sufitu 5 na 5 m i pytam:
- Tu ?
- Lekko w lewo, trochę bliżej, dobra.
Wiertarka rusza i po chwili jak nie piźnie !! Światło zgasło, ja na glebie razem z firanką, baba w krzyk. Wiertło stopiło się na końcu w kulkę, obolała dupa, kucie
Nie ma to jak spaść z wiertarką (i to w dodatku taką ogromną).
Kolesiowi chyba właśnie chodziło o to by ta część runęła, po to była ta deska - by na niej stał. Ale facet stał jedną nogą na desce a drugą na rzeczy, która miała spaść. Rosja!
Komentarze (91)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
- Tu ?
- Lekko w lewo, trochę bliżej, dobra.
Wiertarka rusza i po chwili jak nie piźnie !! Światło zgasło, ja na glebie razem z firanką, baba w krzyk. Wiertło stopiło się na końcu w kulkę, obolała dupa, kucie
Gix
Kolesiowi chyba właśnie chodziło o to by ta część runęła, po to była ta deska - by na niej stał. Ale facet stał jedną nogą na desce a drugą na rzeczy, która miała spaść. Rosja!