U mnie w mieście jest nieduży park. Tak się składa, że muszę często tamtędy przechodzić, lecz omijam szerokim łukiem. Czemu? Zadomowiły się tam ptaki, w ilościach naprawdę dużych jeden tys. może dwa, ciężko ocenić, w każdym razie "od #!$%@?" ich tam lata, a wieczorem zasnąć się nie da (mieszkam blisko). Ale ch%% z tym. Cały chodnik zasrany, że czuję się jakbym chodził po dywanie. Ich kał, aż tak nie śmierdzi, ale w
@Bodzion: Mieliśmy podobny problem z wronami (mieszkam obok parku) tylko że one krakały o 4-5 rano i nie dały spać i mocno przez to wk%@#iały. Nie pomagało nic, petardy, straszenie etc. Dopiero zakup wiatrówki pomógł - spadło tylko kilka sztuk i reszta przeniosła się gdzieś indziej (na drugi koniec parku ale to nie mój problem) bo to niesamowicie mądre ptaki jednak są.
Komentarze (27)
najlepsze
Od tamtego dnia minęło już kilka lat, a do
Komentarz usunięty przez moderatora