Wrak, który wrakiem nie jest i połowa pieniędzy z AC... O co chodzi?
![Wrak, który wrakiem nie jest i połowa pieniędzy z AC... O co chodzi?](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1eZg7HshqcYu4qqIlNeZwnneYeXe6WM8,w300h194.jpg)
Rzeczoznawcy PZU stwierdzili szkodę całkowitą...ubezpieczyciel wycenił auto na dzień wypadku na 18.800 zł, a wartość samochodu po rozbiciu ustalił na 9350 zł. Wypłacono mi różnicę, czyli zaledwie 9450 zł i zostałam z wrakiem na płatnym parkingu...
- #
- #
- #
- #
- 26
Komentarze (26)
najlepsze
W PZU to norma.
Mnie jeszcze lepiej załatwili.
Miałem w tym roku ubezpieczone u nich uprawy rzepaku od gradu. W umowie wpisane miałem 3 tony z hektara po 1600zł i od tej wartosci zapłaciłem składke.
Grad niestety sie zdarzył, przyszedł rzeczoznawca, ocenił straty na 40% i miałem tylko czekać na wypłatę odszkodowania.
Tymczasem przysłali mi pismo, ze oni
Ale juz nie o to chodzi.
Skoro PZU przy podpisaniu umowy zgodziło sie na cene 1600, to nie wiem dlaczego nagle sie z niej wycofują.
Równie dobrze jak zawieraliśmy umowe mogli powiedzieć, ze u nich maksymalna cena to 1200 i w takim wypadku
trzeba miec juz na polu bardzo zadbany rzepak, bez zadnych chwastów i dodatkowo tak długo odczekać przed wjechaniem w niego kombajnem, zeby wilgotnosc ziarna wynosiła max 7%.
Tymczasem wiekszosc ludzi jak kosi na sprzedaż od razu, to nie czeka na odpowiednia wilgotnosc, tylko młóci jak ziarno ma juz 9%. Takiego rzepaku przechowac bez suszenia nie mozna, a ja suszarni nie mam.
I tu jest problem.
Ja ze swoim