Jak mu się ciężko tankuje, niech przyjedzie do PL... będzie miał święty spokój - każdy popatrzy spod byka, fuknie, że pewnie w leasingu i dalej powróci do swojej szarej codzienności. Zazdrość nie pozwoli mu się odezwać i spytać ile pali itd.
Bardziej chodziło mi, że nasz naród jest zamknięty w sobie i uśmiechnięcie się do kogoś na ulicy dla Polaka w Polsce jest niewyobrażalne, zaraz popatrzą jak na stukniętego. Na zachodzie obcy ludzie mówią sobie dzień dobry.
@MirekHandlarz: Aha... idziesz ulicą i każdy Ci mówi dzień dobry? W Polsce jak wejdziesz do sklepu, urzędu itp to każdy wychowany człowiek też powie dzień dobry.
A zarówno ja, jak i moi koledzy (motocykliści), jeśli spotkamy na stacji innego motocykliste czy kierowcę ciekawego samochodu to bez oporów potrafimy podejść i podpytać o sprzęt. Sam co kawałek mam sytuację, że ktoś poyta o mój motocykl.
Zostawić pistolet we wlewie paliwa i czekać aż bak się napełni, zamiast pilnować spustu, by nie przekroczyć konkretnej kwoty. To musi być coś pięknego ;)
A z drugiej, to czy zatankuje 2 x 100 zł w ciągu tygodnia, czy raz 200 zł to będzie jakaś różnica dla mojego budżetu skoro wydam tyle samo w danym czasie? :)
Tak wiem, spali dwie krople więcej, bo będę przez 3 dni jeździł z większa ilością paliwa, przez co będzie 20 kg cięższy samochód :D
@Potfur: ludzie od priusów to trochę inny gatunek, tacy niby ludzie ale wiesz, gdyby mogli odżywiali by się przez fotosyntezę (podejrzewam, że niektórzy próbują)
@flito: jechałem priusem, oplem ampera i teslą roadster. Miałem też okazję przejechać się fiskerem karma. Priusa bym w życiu nie kupił. 100%elektryczki sa ok ale tej technologii daleko do stanu użyteczności. Muszą zwiększyć zasięg na jednym ładowaniu i skrócić czas ładowania. Inaczej to samochody idealne dla domatorów. Jakimś rozwiązaniem jest hybryda w której silnik benzynowy ładuje akumulatory ale to trochę jak sięganie prawą ręką do lewej kieszeni. Puki co silnik spalinowy
Dlatego ja oszczędzam benzynę (prawię w ogóle nie jeżdżę) a jak muszę zatankować to robię to szybko i tankuję za max 30zł i dzięki temu nikt nigdy nie zapytał mi się ile pali czy ile ma koni moją multipla ( ͡°͜ʖ͡°)
Dlatego stwierdziłem, że nie ma sensu kupować Ferrari. Te ciągłe zagadywania od innych kierowców, później tłumaczenie się ile pali, ile ma kucy... Tylko bym się denerwował.
@PacMac: Ja tam lubię jak mnie zaczepiają, oglądają, pytają ile pali i ile ma koni oraz prędkość maksymalną. W końcu nie co dzień widzi się rower z silnikiem spalinowym i to nie od jakiejś kosiarki :D
Zauważyliście, że dziwnym trafem każda z "napotkanych" osób to przykład jednego ze stereotypów kierowców? Mamy "oszczędnisia" w Priusie, "znawce danych technicznych", "zagadawacza", "popisywacza/rywalizatora" i "macacza". Trochę mi to jednak wali ustawką, albo jestem już przewrażliwiony.
Komentarze (185)
najlepsze
Bardziej chodziło mi, że nasz naród jest zamknięty w sobie i uśmiechnięcie się do kogoś na ulicy dla Polaka w Polsce jest niewyobrażalne, zaraz popatrzą jak na stukniętego. Na zachodzie obcy ludzie mówią sobie dzień dobry.
A zarówno ja, jak i moi koledzy (motocykliści), jeśli spotkamy na stacji innego motocykliste czy kierowcę ciekawego samochodu to bez oporów potrafimy podejść i podpytać o sprzęt. Sam co kawałek mam sytuację, że ktoś poyta o mój motocykl.
No ale jak się z domu nie
A z drugiej, to czy zatankuje 2 x 100 zł w ciągu tygodnia, czy raz 200 zł to będzie jakaś różnica dla mojego budżetu skoro wydam tyle samo w danym czasie? :)
Tak wiem, spali dwie krople więcej, bo będę przez 3 dni jeździł z większa ilością paliwa, przez co będzie 20 kg cięższy samochód :D
Od kilku lat tankuje tak jak
- Nie martw się, sam Ci o tym powie.
site:wykop.pl "zawsze tankuję za 50"
Fake.