W 0:05 podczas wyprzedzania motocyklista pewnie skrobnął "cebulaka", stąd jego zbulwersowanie. Widać, że samochód zabytkowy i zadbany, więc można zrozumieć złość, a że gościa poniósł testosteron to już inna para kaloszy.
@dziadekgruz: @darco3: I na deser skręcił zajeżdżając drogę ratującemu się motocykliście. Gość wiozący dziecko raczej nie chciałby mieć wypadku. Kierowca za to pewnie liczył że motocyklista unikając wypadku wywróci się.
Swoją drogą gość ma jaja, pewnie nastukałby tym wszystkim motocyklistom jak by była potrzeba, a sorry, jak by to byli motocykliści a nie Panowie na nieco większych skuterach z kamerami to gościu by był w parterze zanim by wysiadł
@members92: właśnie chwała im za to że tego nie zrobili. Ja bym nie wytrzymał gdyby mi taka parówa motor przewróciła to bym na pewno wybuchł i wpakował się w niepotrzebne problemy. Motocykliści bardzo opanowani. Chwała im za to!
oczywiście motocyklista bez winy, jak i pozostali, przecież tylko jechali 20 cm za autem i chcieli kulturalnie wyprzedzić go po obu stronach, a to wina kierowcy że nie zachował się tak bardzo zrozumiale i nie zachował szczególnej ostrożności podczas manewrów tych biednych kasków. Wina leży po obu stronach, jedni i drudzy siebie warci
@wrzsien83: mi to bardziej wygląda jakby gość w samochodzie gwałtownie zachamował, gość na motorze (ten z dzieciakiem za pasażera) stara się gościowi nie wjechać w tył, więc odbija w lewo, gość w aucie zajeżdża mu drogę i dochodzi o kolizji.
A ponieważ nie było tam żadnego skrzyżowania ani bramy, to można przypuszczać, że manewr kierowcy samochodu to próba spowodowania kolizji.
Komentarze (417)
najlepsze
@Opornik: Znaczy się, nie masz nawet protezy i kicasz na jednej nodze? - smutne :(
Wybaczam Ci.
Jest wręcz odwrotnie - koleś się drze bo jest zesrany i próbuje krzykiem pokazać jaki chojrak z niego.
Obstawiam, że po pierwszym prostym już by taki chojrak nie był.
Są dojrzali,wezwali policję, złożyli zeznania, koleś został ukarany. Gdyby mu wp!$$$$%ili to by ich pewnie po sądach włóczył itd.
A ponieważ nie było tam żadnego skrzyżowania ani bramy, to można przypuszczać, że manewr kierowcy samochodu to próba spowodowania kolizji.
Byś spłodził syna, a ten gdy już dorośnie, pokochał motocykle.
I życzę ci, byś któregoś dnia dostał telefon ze szpitala, że twój ukochany syn miał wypadek bo ktoś zajechał mu drogę.
Wtedy zrozumiesz i zapłaczesz. Będziesz wspominał tego durnego demotywatora do późnej starości.
Komentarz usunięty przez moderatora