Geneza upadku naszych stoczni wskazuje na to rownież, że potencjalnych kupców i inwestorów skutecznie odstraszał fakt działania potężnej mafii zwanej związkami zawodowymi.Z życia osobiście znam sytuacje, że w firmie około 50-cio osobowej, połowa pracowników w tajemnicy przed właścicielem zawiązała zakładowe zwiàzki zawodowe, aby sobie polepszyć oczywiście. Facet bez mrugnięcia okiem zamknął firmę , stwierdził że nikt mu w portfelu grzebać nie będzie, a także nie pozwoli aby ktoś dyktował mu warunki w
Związki zawodowe są jak wirus niszczący organizm swojego żywiciela na własna przy tym zgubę. Co gorsza czasem niszczą żywiciela, który się jeszcze nie narodził. Oto przykład. W odstępie ok. 6 miesięcy, do samorządu średniej wielkości miasta, posiadającego specjalną strefę ekonomiczną zgłaszają się dwie firmy. Obie są potentatami w swoich dziedzinach, jedna skandynawska, druga dalekowschodnia. Już podczas wstępnych rozmów, ze strony samorządu, pod naciskiem regionalnych związków zawodowych, padają słowa o konieczności ustalenia płac
kopalnie też cienko przędą ale "związkowcy" mają się dobrze. Są jak święte krowy - nie do ruszenia. Żeby się "wykazać" co i rusz zgłaszają nowe, często bzdurne roszczenia (mając na uwadze sytuację K.W.) grożąc protestami i strajkami w ten sposób zjadając własny ogon.
@metalowydurszlak: Zgłaszają bzdurne roszczenia, później "dochodząd do porozumienia" z zarządem przedsiębiorstwa i wszystko jest w porządku. Po paru tygodniach okazuje się, że w firmie pracują całe rodziny związkowców.
@metalowydurszlak: kopalnie to jest osobny temat, najciekawsze jest w nich to ze cienko przędą od kilkudziesięciu lat ale nadal utrzymują połowę ludnosci regionu....
@Shady: Niekoniecznie zakazane, bo w szczególnych sytuacjach są naprawdę, potrzebne ale tylko w przypadkach drastycznego naruszania praw pracowniczych poszczególnych pracowników. Żadnych umów zbiorowych, żadnych rozmów trójstronnych. Żadnych nacisków na rząd, wyłącznie rozmowy z pracodawcą i spory rozstrzygane w sądzie. Strajki tylko w miejscu i czasie pracy, żadnej okupacji zakładów po godzinach. Żadnego wpływu na decyzje strategiczne i finansowe firm. Żadnego etatyzmu i finansowania ZZ przez firmy, utrzymywanie się wyłącznie ze składek
Zwiazki zawodowe to zazwyczaj banda skrzyknietych ze soba pracownikow, ktorzy pojda za soba w ogien w imie "solidarnosci", nawet jesli bedzie to szkodliwe dla firmy.
Okazuje sie, ze gdy trafisz do takiej firmy jako szeregowy pracownik, najlepiej robic kariere przede wszystkim w zwiazku. Wtedy bedziesz nie do ruszenia. To jest patologia, ze zamiast skupiac sie na wlasnym warsztacie i byc kompetentnym i wartosciowym pracownikoem dla firmy, mozesz byc zbednym gowno wartym pasozytem
Niech ktoś z obrońców związków zawodowych rzetelnie uzasadni potrzebę istnienia ponad 240 związków górniczych. W samej KW ~160 a w JSW ~45. Proszę podać do czego każdy z nich jest potrzebny, czym się zajmuje i jakie przynosi korzyści w zestawieniu z kosztami działalności. Wtedy przyrzekam że przestanę myśleć o nich jak o pasożytach, cwaniakach i nierobach żerujących na cudzej kasie i cudzej pracy, od lat rozwalających naszą gospodarkę.
a mimo to pracodawcy nie mówią o tym głośno, bo się boją podpaść.
true story - pracodawca chce dać pracownikom podwyżkę, ale od związków chce jakichś ustępstw - nie zgodziły się - pracownicy nic nie dostali. ale to zawsze pracodawca jest ten zły.
trzeba dać związkom w zarząd na przykład jakąś kopalnię. niech pokażą, co potrafią, bo krzyczeć i krytykować pomysły pracodawcy potrafi każdy. po roku rozliczenie - jeśli się nie sprawdzą,
Komentarze (72)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Okazuje sie, ze gdy trafisz do takiej firmy jako szeregowy pracownik, najlepiej robic kariere przede wszystkim w zwiazku. Wtedy bedziesz nie do ruszenia. To jest patologia, ze zamiast skupiac sie na wlasnym warsztacie i byc kompetentnym i wartosciowym pracownikoem dla firmy, mozesz byc zbednym gowno wartym pasozytem
true story - pracodawca chce dać pracownikom podwyżkę, ale od związków chce jakichś ustępstw - nie zgodziły się - pracownicy nic nie dostali. ale to zawsze pracodawca jest ten zły.
trzeba dać związkom w zarząd na przykład jakąś kopalnię. niech pokażą, co potrafią, bo krzyczeć i krytykować pomysły pracodawcy potrafi każdy. po roku rozliczenie - jeśli się nie sprawdzą,
https://www.google.ch/search?q=Zwi%C4%85zkowcy+za%C5%82o%C5%BCyli+firm%C4%99+i+nie+p%C5%82acili+pracownikom.+%22Cz%C4%99%C5%9B%C4%87+ludzi+wpad%C5%82a+w+spiral%C4%99+d%C5%82ug%C3%B3w%22&oq=Zwi%C4%85zkowcy+za%C5%82o%C5%BCyli+firm%C4%99+i+nie+p%C5%82acili+pracownikom.+%22Cz%C4%99%C5%9B%C4%87+ludzi+wpad%C5%82a+w+spiral%C4%99+d%C5%82ug%C3%B3w%22&aqs=chrome..69i57&sourceid=chrome&es_sm=93&ie=UTF-8