Uzyskiwanie prawka w polsce jest jakimś totalnym kretynizmem. Szkoły nauki jazdy nie uczą jak się jeździ tylko jak zdać egzamin. Na egzaminie zamiast sprawdzić czy umiesz jeździć sprawnie i bezpiecznie to sprawdzają czy co 5 sekund patrzysz na prędkościomierz i nie przekraczasz dozwolonej szybkości nawet o 1km/h. Przecież nie na tym polega bezpieczna jazda... no a jeszcze ten kretyński plac manewrowy gdzie ludzie jeżdżą na
Odpowiedz sobie szczerze na pytanie. Stoi przed Tobą sprzęt którym nie potrafisz się posłużyć. Używasz go? Chyba nie... a jak jesteś "świrem" to dla ciebie robi różnicę posiadanie dokumentu lub nie?
I to jest właśnie podstawa. Jeżeli ktoś chce komuś lub sobie zrobić krzywdę to zrobi i żadne prawo jazdy nie będą tu przeszkodą.
A jak ktoś nie umie? No to dla własnego bezpieczeństwa nie będzie się zabierał.
Wiesz, ja się czepiać nie lubię, ale... jakby nie patrzeć widziałem na kursach totalne lebiegi, które nie potrafiły wrzucić biegu bez zgrzytania sprzęgła, a orientacja na to co dzieje się wokół... cóż, nie było takowej. Taka lebiega w ogóle nie powinna dostać prawa jazdy- to fakt. Ale niektóre z tych lebieg nauczyły się jeździć, opanowywać samochód pod czujnym okiem instruktora. I jeżdżą.
Natomiast jeżeli taka lebiega miałaby jeździć bez prawa jazdy- no
Dlaczego tak dużo ? Bo nie chciałbym nigdy, żeby mi w samochód wjechał jakiś koleś, który uważa, że jest cwany, bo prawka nie zrobił "bo mu się nie opłaca"...
A jak jest z ubezpieczeniem? Chyba będzie problem z wypłaceniem OC, jeśli kierujący nie miał prawa jazdy. A wtedy koszty mogą wzrosnąć dużo bardziej niż wyrobienie prawka ;)
No ale jeśli ten bez prawka nie będzie sprawcą, tylko ofiarą wypadku, a szkody miałyby być pokrywane z OC sprawcy. Nie mam pewności, ale podejrzewam, że wówczas ubezpieczyciel i tak by się wypiął. Oni jak tylko mogą znaleźć powód, żeby nie wypłacać, to z niego korzystają.
Scyzoryk się w kieszeni otwiera, kiedy czytam wypowiedź jakiegoś inteligenta, że zabrali mu prawko za alkohol i ten sobie ot tak jeździ dalej. Nie widze innej możliwości jak zmiany z wykroczenia na przestępstwo.
Dokładnie tak samo jest z komunikacją miejską jeśli się często korzysta. Nawet jeśli Was złapią bez biletu raz czy dwa na rok (mnie nigdy nie złapali) to i tak jesteście na plusie.
Sam przed egzaminem jeździłem trochę bez prawka po mieście, żeby nabrać pewności. Bądźmy szczerzy: po zrobieniu 30 h z instruktorem (z czego duża część to placyk) przejechanie każdego bardziej skomplikowanego skrzyżowania z dużym ruchem to kosmiczny stres, zwłaszcza jeśli obok siedzi leśny dziadek z WORD-u i patrzy Ci na ręce.
W nocy przed egzaminem praktycznym zrobiłem z kumplem, który miał prawko, paręsetkilometrową trasę. Następnego dnia byłem już zupełnie innym kierowcą. Jestem przekonany,
"Na egzaminie zawsze cię obleją, by wyciągnąć więcej kasy."
Typowe tłumaczenie. Skoro robią to wszyscy i nie możesz zrobić nic, żeby z tego wyjść, to po co się trudzić?
A prawda jest taka, że to gówno prawda, a jak się nie będzie traciło prawa jazdy za alkohol, to co niby ma być karą? Klaps? Czy może bezstresowa rozmowa.
Komentarze (100)
najlepsze
Jedni umieją jeździć bez prawa jazdy, inni nie umieją jeździć nawet po zdaniu egzaminu..
Jednak prawodawca powinien tą kwestię uregulować, przecież nie może się bardziej opłacać (a niestety tak teraz jest) omijanie prawa..
/A teraz trochę prywaty: wiem, że Was to nie obchodzi, ale to mój tysięczny komentarz ;)
Zawiało PRLem :) Ładnie sparafrazowałeś zwrot: Tysiąc szkół na tysiąclecie państwa polskiego.
Jeździ się normalnie a w międzyczasie robi kurs na prawo jazdy.
Uzyskiwanie prawka w polsce jest jakimś totalnym kretynizmem. Szkoły nauki jazdy nie uczą jak się jeździ tylko jak zdać egzamin. Na egzaminie zamiast sprawdzić czy umiesz jeździć sprawnie i bezpiecznie to sprawdzają czy co 5 sekund patrzysz na prędkościomierz i nie przekraczasz dozwolonej szybkości nawet o 1km/h. Przecież nie na tym polega bezpieczna jazda... no a jeszcze ten kretyński plac manewrowy gdzie ludzie jeżdżą na
Odpowiedz sobie szczerze na pytanie. Stoi przed Tobą sprzęt którym nie potrafisz się posłużyć. Używasz go? Chyba nie... a jak jesteś "świrem" to dla ciebie robi różnicę posiadanie dokumentu lub nie?
I to jest właśnie podstawa. Jeżeli ktoś chce komuś lub sobie zrobić krzywdę to zrobi i żadne prawo jazdy nie będą tu przeszkodą.
A jak ktoś nie umie? No to dla własnego bezpieczeństwa nie będzie się zabierał.
To właśnie w
Natomiast jeżeli taka lebiega miałaby jeździć bez prawa jazdy- no
Ile ? 5000 zł
Dlaczego tak dużo ? Bo nie chciałbym nigdy, żeby mi w samochód wjechał jakiś koleś, który uważa, że jest cwany, bo prawka nie zrobił "bo mu się nie opłaca"...
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ubezpieczeniowy_Fundusz_Gwarancyjny
http://forumprawne.org/ubezpieczenia/61023-bez-prawa-jazdy-kolicja-oc-ac.html (końcówka dyskusji)
"Bo ja to tak chciałbym do tego telewizora podpiąć pendrajwa. Wie pan, filmy na pendrajwa, i do telewizora żeby oglądać."
Już pominę kwestie techniczne, ale... no k#!!a, taki człowiek ma ścigać ludzi za piractwo?
W nocy przed egzaminem praktycznym zrobiłem z kumplem, który miał prawko, paręsetkilometrową trasę. Następnego dnia byłem już zupełnie innym kierowcą. Jestem przekonany,
Komentarz usunięty przez autora
(nie, to nie jest spam z menelgej)
Typowe tłumaczenie. Skoro robią to wszyscy i nie możesz zrobić nic, żeby z tego wyjść, to po co się trudzić?
A prawda jest taka, że to gówno prawda, a jak się nie będzie traciło prawa jazdy za alkohol, to co niby ma być karą? Klaps? Czy może bezstresowa rozmowa.