Podejście do klienta firmy Liberty Direct jest skandaliczne. Nie sprawdzają się pod żadnym względem, a poziom usług jest na prymitywnym poziomie.
To co przeszedłem dnia 26.07.2014 roku nie śniło mi się nawet w najgorszym horrorze.Wszystko zaczęło się o godzinie 17:12 kiedy razem z kuzynem przemierzaliśmy ulice Słupska.
Nagle trzask, auto ściąga na bok.
Okazało się, że złapaliśmy kolokwialną "gumę". Temperatura na zewnętrz 35 stopni. Dzwonimy niezwłocznie do Liberty Direct, ponieważ mam wykupiony pełny pakiet OC, AC, NW, Assistance PREMIUM, Szyby oraz Opony - wydawać by się mogło, że problem zostanie rozwiązany.
Dzwonimy pod numer 22 589-95-21 w celu zgłoszenia szkody. Mijają 4 minuty - w słuchawce głos: "PROSIMY CZEKAĆ NA KONSULTANTA", dzwonimy ponownie - tym razem oczekujemy 8 minut... Jeszcze raz, jeszcze raz. W końcu ktoś odbiera i nagle się rozłącza. Czujemy żal i rozgoryczenie.
Dzwonimy dalej, bez efektu. Ciągle to samo: "PROSIMY CZEKAĆ NA KONSULTANTA".
Najdłuższe połączenie z głosem o oczekiwaniu trwało ponad 57 minut.
Temperatura rośnie. Stoimy na środku drogi, nikt nie chce nam pomóć. Ludzie trąbią. Nie mamy wody. Tracimy siły. Dalej nikt nie odbiera.
Jesteśmy zdesperowani, zaczynamy pisać na profilu facebooka Liberty Direct o tym co nas spotyka. Dostajemy zapewnienia, że zaraz się ktoś z nami skontaktuje. Mija kolejna godzina. Nikt nie dzwoni. Wymieniamy bezprzedmiotową korespondencję dalej, stojąc na środku drogi.
W końcu około 19 zatrzymuje się samochód. Pan twierdzi, że ludziom trzeba pomagać. Razem wykręcamy oponę. Zawozi nas do wulkanizatora. Niestety twierdzi, iż opona miała kontakt z dziurą i pękła na podstawie, w związku z tym jest nie do naprawy. Wracamy na miejsce zdarzenia. Niestety nasz wybawca się śpieszy, a my dzwonimy dalej. Wymieniając idiotyczne wiadomości na facebooku z Liberty Direct ciągle nam obiecują, iż zaraz ktoś do nas zadzwoni.
W KOŃCU JEST!!! O godzinie 20:54, czyli po 4 godzinach od zdarzenia i wymienianiu korespondecji na facebooku dzwoni telefon. Konsultantka Justyna H. dzwoni z pytaniem: W CZYM MOŻE POMÓC.
Poziom tej rozmowy od samego początku jest na beznadziejnie niskim poziomie. Mając maksymalne pakiety pytamy o holowanie. Konsultantka twierdzi, że wszystkie zakłady wulkanizacyjnę są zamknięte i nie jest w stanie pomóc. Domagamy się pomocy, w końcu po coś to assistance jest.
Nieoczekiwanie twierdzi, że może wysłać lawetę, aby nas sholowała do Koszalina, pytając retorycznie: Może tam będzie wulkanizator? Pytamy o auto zastępcze, w końcu w maksymalnym pakiecie nam przysługuje. GUZIK PRAWDA, nie przysługuje!!! Auto zastępcze możemy dostać, jeżeli naprawa auta trwać będzie powyżej 48 godzin.
Czas ten liczony jest od przyjazdu i sholowaniu samochodu na lawecie. Pytamy o naprawę opon. OPONY TEŻ NAM NIE NAPRAWIĄ, jedynie mogą sfinansować koszty MONTAŻU I DEMONTAŻU!!! Hotel? Oczywiście, po przyjeździe i sholowaniu. Nie ma mowy aby przyznali nam też hotel i auto zastępcze, ponieważ należy się jedna z dwóch opcji.
Pytamy o zakłady wulkanizacyjne na terenie Słupska. OWU Liberty Direct mówi, że jednym z zadań infolinii assistance jest udzielanie wiadomości na temat dostępnych zakładach wulkanizacyjnych, sklepach oponiarskich. W końcu Pani Justyna H mówi, żebym poczekał 5 minut na lini i ROZŁĄCZA SIE.
Dzwonimy znowu na infolinie. Nikt nie odbiera. Czekamy. Nagle dostajemy smsa, że zgłoszenie numer 556166. Dzwonimy znowu. W końcu odbiera p. Justyna H. Pyta się w czym może pomóc. Przypominamy się. Nissan, koło, Słupsk. Pani już wie o co chodzi. Mówi, że wysłała pomoc. Czekamy dalej. O godzinie 22.42 dzwoni telefon.
POMOC DROGOWA! Pan twierdzi, że o godzinie 22.00 otrzymał zgłoszenie od konsultantki Justyny H. Wysyła do mnie lawętę. Laweta przyjeżdza o godzinie 23.40. Samochód zostaje odholowany na parking, a my wynajęliśmy hotel ZA WŁASNE PIENIĄDZE. Podobno później mogę wnioskować o refundacje.
Przedmiotowa sytuacja zdarzyła się naprawdę. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że tutaj nie ma żadnego przekoloryzowania, przekłamania ani manipulacji. Na koniec nawet słowa PRZEPRASZAM.
W załączniku przesyłam bilingi, oraz stanowisko Liberty Direct na facebooku, które jawnie okłamuje swoich klientów.
Ta historia to dopiero początek, ponieważ tak tego nie zostawimy.
Zastanówcie się, gdyby zdarzył się wypadek albo zderzylibyśmy się np. z Łosiem i oczekiwalibyśmy na pomoc w środku lasu... Nie chcę nawet o tym myśleć..
Przestrzegam wszystkich przed tą oszukańczą firmą, która klienta ma za nic. Reklamują się a jak widać, REKLAMA TO NIE WSZYSTKO. Nie dajcie się zwieść pozorom. Tysiące negatywnych opinii o Liberty Direct to niestety prawda, a ja sam się o tym przekonałem. Teraz zrobię wszystko, aby jak najszybciej wypowiedzieć im umowę.
Komentarze (632)
najlepsze
Bo u nas są sami geniusze!
Każdy tutaj musi się znać na mechanice, na bankowości, informatyce, gotowaniu, ścinaniu drzew. Każdy jest ekspertem od skoków narciarskich i F1. I od budowlanki. Każdy, kto poszedł do mechanika i mu zapłacił to
@M4ks: nie chodzi o chwalenie oszustów, ale znalezisko dwóch dorosłych facetów, z tekstami że było im gorąco i nie mieli co pić to przesada... Można było sprawę przedstawić na zimno, punktując LB. Tu jednak
Ja mam dziecko i musze cie zawstydzic, bo ja chce je wychowac, zeby nie bylo takim posmiewiskiem jak Ty! Moje dziecko bedzie umialo sobie poradzic w wielu sytuacjach samo, tak mnie nauczyl moj
Acha tak -
Natomiast niestety tak się zdarza, że czasami ktoś daje w życiu ciała - i chodzi o to jak dodający znalezisko poraził sobie z problemem, który go spotkał. Uważasz, że to dobra postawa z jego strony? Takie zachowanie jest ok? Przecież chłopak stracił totalnie głowę,
Poziom niezaradnosci zyciowej autora po prostu bulwersuje, tak sak samo jak niekompetencja ubezpieczyciela.
Nikt nie twierdzi, ze ubezpieczyciel jest bez winy.
Aktualnie jestem juz od 2 lat w Generali i w tym czasie doświadczyłem 2 problemów, które dość szybko zostały całkowicie rozwiązane (oba miały miejsce
Dwa lata temu również korzystałem z
1. Naucz się funkcji odpowiedz,
2. Zapoznaj się z warunkami ubezpieczenia:
@Locked1986: zastanow sie co by było gdybyś miał wypadek i czekał 6h na podniesienie słuchawki przez konsultanta, bo 20 sebów dzwoni i zgłasza roszczenia z powodu zlapanej gumy gdyż nie potrafi ogarnąć lewarka i 4-5 śrub.
Poza tym, nawet jak już trafił do wulkanizatora to mógł kupić jakiegoś parcha za grosze i założyć na felgę.
Co to znaczy, że by tego nie wytrzymali? Umarliby od pękniętego koła? Słupsk to nie koniec świata i nie trzeba siedzieć w samochodzie na pustyni.
Nie widzę nic niemożliwego w dojechaniu do Wrocławia ze Słupska na zapasie czy nawet dojazdówce.