W czerwcu 21-letni Armin H., syn warszawskiego barona Platformy Obywatelskiej Andrzeja Halickiego, został zatrzymany przez policję za posiadanie marihuany. Prokuratura postawiła synowi posła dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy posiadania narkotyków, drugi - udzielania ich innej osobie. Oba czyny są zagrożone karą do 3 lat więzienia. Chłopak miał ponoć dobrowolnie poddać się karze, choć sprawa ucichła. Poseł nie komentuje sprawy.
Okazuje się, że Armin H. lubił nie tylko gańdzię, ale również grubszy towar.
- Ma ktoś ogarniecie na dobry mefedron, ew. Koks, bo chce sie dobrze nakirać - pytał znajomych na Facebooku już w kwietniu 2013 roku.
Warto dodać - w Polsce mefedron został głosami m.in. ojca Armina H. zaklasyfikowany jako substancja psychotropowa grupy I-P i od sierpnia 2010 jest nielegalny, tak jak marihuana, którą znaleziono przy chłopaku w czerwcu.
Przypomnieć należy również, jak jesienią 2010 roku rząd Donalda Tuska - wobec słabnącego poparcia i rosnącej w siłę prawicowej opozycji (fala niosąca po katastrofie smoleńskiej) - pospiesznie wytoczył wojnę dopalaczom. Żadna inna ustawa w historii panowania Tuska nie została tak szybko przeprowadzona przez Sejm jak ta zakazująca dopalaczy.
Andrzej Halicki w październiku 2010 roku mówił
o ustawie w taki sposób:
- Temat tzw. „dopalaczy” nigdy nie był i nie jest tematem zastępczym. Ta walka jest autentyczna i myślę, że tych procesów będzie bardzo dużo, bo rzeczywiście teraz są podstawy prawne i jest to problem społeczny. Jeżeli ktoś mówi, że to temat zastępczy to chyba nie zastanowił się, co mówi - twierdził poseł PO.
W programach publicystycznych Halicki przekonywał, że walka dopalaczami jest wpisana w strategię rządu, bo substancje te są szkodliwe i należy przed nimi chronić młodzież.
W styczniu 2012 roku, kiedy posłowie Ruchu Palikota chcieli wypalić jointa w Sejmie, Halicki powiedział w Polskim Radiu, że jest to
"jawne naigrywanie się z prawa"
- Ja również mogę wyciągnąć wnioski z na pewno bezpieczniejszego ruchu drogowego w Anglii, ale to nie oznacza, że od dziś będę jeździł lewą stroną po polskich drogach - stwierdził.
Wygląda na to, że Armin H. "naigrywał się" z prawa stanowionego przez ojca podobnie w taki sam sposób co posłowie Ruchu Palikota. Mefedron jest dopalaczem, koks, czyli kokaina, to groźny twardy narkotyk. A poseł Andrzej Halicki - niegdyś publicznie walczący z używkami - dziś ma do powiedzenia jedynie: "Mój syn jest dorosły". Czyli w domyśle - może robić co chce.
Komentarze (74)
najlepsze
@mariank24: tego to nie bądź taki pewny ;)
Jak ja uwielbiam absurdy polskiego prawa.