Kwiat polskiej młodzieży bawi się w Subaru Impreza
160km/h po mieście to problem? jazda na czerwonym też? a wjazd bokiem na skrzyzowanie? Żaden problem dla wariata za kółkiem - film z wnętrza Subaru wypełnionego kulturalną polską młodzieżą..
one_to_free z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 353
Komentarze (353)
najlepsze
Człowiek jeździ normalnie a tu może spotkać takiego kretyna na drodze..
Wykopię, co prawda wiem co to ograniczone zaufanie, ale takich rzeczy to się nie spodziewałem..
0:28 - wyprzedzanie na przejściu dla pieszych - art. 97, 200 zł
1:14 - wyprzedzanie bez upewnienia się, że ma dostatecznie dużo miejsca - art. 90, 250 zł
1:16
http://www.motofakty.pl/artykul/wariacki_rajd.html
Patologiczne jest też to że przejechał przez całe miasto dwa razy i żadnego k!!$a radiowozu, nie no prosze was.
EDIT: POLICJA była !! 1:25 pewnie jechali do akademika pozamykać tych terrorystów studentów, i nie mieli czasu sie zajmować pierdołami, no bo w końcu zabić 5 czy 6 osób powodując wypadek to niska szkodliwość społeczna.
2006 rok - http://walbrzych.naszemiasto.pl/wydarzenia/644979.html
PS
http://www.wykop.pl/link/84632/subaru-nie-dla-idiotow
Karolek, Lutek i Stefek byli radosnymi, przemiłymi, uwielbianymi przez staruszki chłopacami z Wałbrzycha. W wolnych chwilach zajmowali się czytaniem dla pacjentów hospicjum a całe kieszonkowe przeznaczali na dokarmianie bezdomnych kotów. Jednak ich młodość miała być brutalnie przerwana przez krwiożerczych policjantów i bezduszny taryfikator mandatowy.
Był 23 czerwca, chłopcy właśnie skończyli rok szkolny. Odebrali z rąk dumnych nauczycieli świadectewa z czerwonym paskiem, kwiatami i życzliwymi słowy podziękowali pedagogom za ich trud i postanowili uczcić początek wakacji radosną przejażdżką autem, będącym prezentem na 18 urodziny od ojca jednego z nich. Lutek i Stefek chcieli w ten sposób poczekać na autobus, którym wrócą do domu (a przy okazji może wypatrzą jakąś staruszke, którą podwiązą do domu). Sympatyczni młodzieńcy rozpoczęli podróż nieświadomi zła czającego się w radiowozie zaparkowanym w zatoczce. Wesoło pozdrawiali innych kierowców oraz w przyjaznym geście pokazywali im środkowe palce. Pełnym zachwytu komentarzom nie było końca: o tym jaki piękny mamy dzień, jacy ludzie na ulicach mili i dobrzy, jakie mądre i moralne dziewczęta chodzą po ulicach, o nowinkach technicznych zastosowanych w aucie - jednym słowem typowy gwar wykształconej, miejskiej młodzieży. Ta sielanka nie miała jednak szczęśliwego finału. Do chłopców podjechał brudny, śmierdzący radiowóz i wyszli z niego potężnie zbudowani policjanci o złowrogich spojrzeniach. Niczym gestapowcy polecili oni wysiąść niewiniątkom z samochodu. Chłopcy byli tak niewinni,że jedyne na co się mogli zdobyć to stek wyzwisk pod adresem rozbójników w mundurach. Tacy byli zestresowani i sparaliżowani strachem. Brutalni milicjanci wyciągnęli robaczków z pojazdu i brutalnie, bezlitośnie wypisali 500zł mandatu. Pytam się jakim prawem ci wspaniale zapowiadający się młodzi mężczyźni zostali tak brutalnie potraktowani??? Jakim prawem źli policjanci zatrzymują samochód - wszak mamy demokrację i wszystko wolno??? Jak dlugo mamy znosić tyranię złych ludzi??? Jak dlugo jeszcze policjanci będą prowadzić pościgi bez kierunkowskazów??? Jak długo jeszcze policjanci parkować będą w zatoczce?
Komentarze: