Świadoma narkoza – najgorszy koszmar pacjenta
![Świadoma narkoza – najgorszy koszmar pacjenta](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_QzmeqzGymLVhmynqnysVgfIQTl1FzJ7m,w300h194.jpg)
Większość z pacjentów po przebudzeniu się po operacji nie pamięta żadnych jej szczegółów. Zdarza się jednak, że narkoza przestaje działać. Wtedy zaczyna się piekło.
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 187
Większość z pacjentów po przebudzeniu się po operacji nie pamięta żadnych jej szczegółów. Zdarza się jednak, że narkoza przestaje działać. Wtedy zaczyna się piekło.
Komentarze (187)
najlepsze
p!%?$@#isz jak potluczony. ciecie skory jest srednim bodzcem chirurgicznym zas przecinanie i pociaganie narzadow wewn. to juz bodziec duzy i trzeba sporych dawek anestetykow wziewnych zeby wytlumic reakcje ukladu autonomicznego na takie dzialania mimo, ze pacjent niby juz spi.
Co do obudzenia sie z narkozy to najwiekszym problemem jest to, ze pacjent jest czesto zwiotczony na czas operacji i nie widac po nim ze sie obudzil bo ma porazone
A ból trzewny to co? To, ze narzady wew. nie maja reprezentacji w korze czuciowej to nie znaczy, ze nie bola. Poczytaj o kolce nerkowej. Niby bol trzewny a jeden z najgorszych.
"Wczoraj miałem operację przy całkowitym znieczuleniu. Kilka miesięcy temu miałem dokładnie to samo więc już wiedziałem z czym to się je. Tym razem jednak była drobna różnica...Położyli mnie na stole, przypieli pasami. Doktor wstrzyknał co trzeba no i dostałem maseczkę . Po chwili miałem "usnąć". No i tutaj przeżyłem dosłownie kilka-kilkanaście sekund tzw "świadomej narkozy"
http://pl.m.wikipedia.org/wiki/%C5%9Awiadoma_narkoza (choć pewnie to za dużo powiedziane)
Kiedy
znieczulenia podpajeczynówkowego i zew.oponowego nie laczy sie ze znieczuleniem wziewnym. nie i koniec. po to jest "pająk" i zew.op. zeby uniknac ryzyka znieczulenia wziewnego.
anestezjologii to Ty mnie moze nie ucz.
#januszemedycyny
Prawdziwą traumę przeszłam podczas porodu, może i wszystko było dość typowe i za każdym razem wygląda to tak samo czego wcześniej nie wiedziałam, ale dla mnie to był koszmar i jest to jedyny powód dla którego moja córa rodzeństwa raczej mieć nie będzie, zwyczajnie boję się na samą myśl o powtórce.
Kiedy lekarz powiedział tniemy (nie cesarka, tylko 'tam', aby było łatwiej i nie pękło samo), przygotowałam się psychicznie na miejscowy zastrzyk znieczulający, bałam się go ale pomyślałam, że gorszy od bóli porodowych nie będzie. Niestety zamiast zastrzyku poczułam najgorszy ból w całym swoim życiu, na samo wspomnienie o nim robi mi się słabo. Lekarz ciachnął mnie na żywca, jak mięso :/
Zszywanie