Ja kiedyś woziłem kota na rowerze dookoła podwórka pod lekko zasuniętą kurtką. Kot spokojnie siedział i wyglądał na zrelaksowanego, ale kilku kółkach biedak zwymiotował i uświnił mi spodnie.
Bardzo sympatyczny kotek i rowerzysta również. Mam w domu dwa koty,jeden jest tak wredny i złośliwy, że chociaż uwielbiam koty, to tego omijam szerokim łukiem,ale co dziwne świetnie dogadują się ze sobą moj mąż i ten właśnie wredniak. Natomiast drugi-bardzo podobny do rasy bengalski, to całkowite przeciwieństwo tamtego,jest tak dobrym i wzorowym w zachowaniu kotem, że przez 4 lata jego życia u nas w domu ani raz nie musiałam go nawet ochrzanić.Pozdrawiam
Komentarze (48)
najlepsze
Dziękuję bardzo
( ͡° ͜ʖ ͡°)