Frytki...w sumie OK. Dziwie się, że nie wygrała kiełbacha z nyski przy Hali Targowej...której popularność mierzona jest chyba tylko czasem powrotu z knajpy (2-3 nad ranem) i ilością wypitego piwa (~6 kufelków). Wtedy ponoć smakuje i da się ją nawet przełknąć. Na trzeźwo - zupełnie niejadalna.
Frytki na Wawrzyńca są super :) I do tego te niebanalne sosy. Okazuje się, że z głupich frytek można zrobić całkiem smaczne danie fast-foodowe, te frytki to godny konkurent zapiekanek czy ostatnio modnych burgerów.
Komentarze (11)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora