Zgubiona gwarancja? Nie ma się czym przejmować!
Niewiele osób zdaje sobie sprawę z tego, że nie tylko gwarancja pozwala na naprawę lub wymianę towaru, i wierzy sprzedawcom którzy utrzymują, że bez karty gwarancyjnej nie mogą przyjąć reklamacji. Jeśli masz dowód zakupu - sprzedawca nie ma prawa odesłać Cię z kwitkiem! O czym oczywiście nie poinformuje ;)
Elliannia z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 59
Komentarze (59)
najlepsze
pod warunkiem oczywiście, że w ciągu 14 dni kalendarzowych nie zakwestionował zgłoszonej niezgodności
Tu akurat nie jestem pewien, czy to sa dni kalendarzowe, wiec nie bede sie spieral. Gdyby tak bylo, to biorac pod uwage ilosc swiat w naszym pieknym kraju, mozna by to wykorzystac, do bezczelnego naciagniecia sprzedawcy i tyle. Robi sie jakis dlugi weekend, 5 dni wolnych, zostaje 9, w czasie ktorych oczywiscie trafi sie nastepny weekend, co da pewnie jakies 5 dni roboczych w sumie na odpowiedz, a praktycznie zaden producent nie da serwisowi odpowiedzi o zasadnosci usterki w tym czasie...
W
Zastanow sie, laptop kosztuje zalozmy 4tys zl. Oni na nim zarobia jakies 200zl. Juz sama naprawa praktycznie zniweluje ten zarobek, a wydanie mu nowego modelu(!) to juz dla nich na czysto pare tys. zl w plecy... Trudno tu uznac, ze jest to koszt wspolmierny i adekwatny do usterki i mysle, ze w sadzie powinni udowodnic swoje racje. Poza tym, biorac pod uwage, ze bylo to 1.5 roku po zakupie, to kient musialby udowodnic, ze byla to usterka fabryczna...
Tutaj fakt naprawy, jest tylko wymowka i usprawiedliwieniem dla naciagania sklepu na nowy sprzet.
Rozumiem,
Dobrym przykladem kest firma OCZ, ktora robi memorki. Kupilem jedna na allegro, uzywana, 16GB za 130 PLN. Sprzedajacy zgubil wszystkie papiery, ale pomyslalem ze jak ma "gwarancje dozywotnia" to sie raczej nie psuje.
Jednak sie popsula. Po kilku mailach wymienionych z ich supportem na europe, dostalem linka do programu testujacego. Test:Fail.
Poprosili
Ale tak przy okazji chcialem zwrocic uwage na jedna rzecz, o ktorej wiele osob nie wie...
i zle rozumie pojecie "dozywotniej gwarancji".
Nie chodzi tu mianowicie o nasza zywotnosc ;) ale o cykl zycia produktu... Czyli gwarancja jest wazna, dopoki ten model jest w produkcji... W przypadku towarow, gdzie modele czesto sie zmieniaja i wychodza z uzycia, ja bym podziekowal za taka gwarancje ;)
A rekojmia tez "nie istnieje" dla klienta, gdyz zostala zastapiona Ustawa o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej...
Przestancie ludzie doszukiwac sie wszedzie teorii spiskowych... Nie bede zabieral glosu w imieniu oszustow, ale cala masa firm naprawde chce z klientami postepowac uczciwie... Tylko jak ktos Wam pluje w twarz to Wy sie raczej do niego nie usmiechacie co? Jak komus na wstepie zarzucacie oszustwo to trudno, zeby ktos sie staral Wam nieba przychylic...
Dlatego
Dran00: Nie chciałem się zgodzić na naprawę, ponieważ z mojego doświadczenia z komputerami wynika, że najczęściej po awarii jednego podzespołu w krótkim czasie zaczynają się psuć następne, na co nie mogłem sobie pozwolić, ze względu na charakter pracy. Poza tym, nie potraktowałbym sklepu tak "ostro", gdyby starał się rozwiązać problem w wybrany przeze mnie sposób. Zdenerwowało mnie jednak to, że próbują mi, że tak to określę, pocisnąć kit i wmusić (tak to odebrałem) naprawionego laptopa, na dodatek bez mojej zgody i wbrew temu co wybrałem podczas zgłaszania reklamacji. Dopóki nie odstąpiłem od umowy, nie mieli prawa tego zrobić. Dodam też, że laptop mi odpowiadał, i chciałem wymienić na identyczny. Możliwe, że jakby nie była możliwa wymiana (zakładam jak by sprawa była rozpatrywana od początku), a zaproponowaliby np. naprawę w ciągu bardzo krótkiego czasu, to najprawdopodobniej wziąłbym jednak mimo wszystko z powrotem laptopa. Sklep jednak zachował się, jak się zachował, dlatego dalsze moje postępowanie było takie, jak opisałem.
Co do 14 dni, to jeśli by potrzebowali więcej czasu, to mogli np. wysłać pismo, w którym po prostu byłoby napisane, że potrzebują więcej czasu na rozwiązanie problemu. Takie pismo kwalifikuje się pod "odpowiedź w ciągu 14 dni".
Zwrotu
Z tymi uszkodzeniami to miałem na myśli to, że w razie awarii może wystąpić np. skok napięcia i uszkodzić jakieś urządzenie podłączone do płyty głównej (ram, dysk twardy, itp. - mi raz przez kartę sieciową spalił się kontroler stacji dyskietek, nie wiem jakim cudem ale jednak)
"Oczywiscie mogli (powinni) wyslac Ci pismo i poczekac z naprawa na odpowiedz"
Dokładnie,
Bez zartu... Stawiasz Tesco za wzor obslugi klienta? Bo nie wiem, czy juz sie smiac... ;) Chyba akurat Ci sie fuksem trafilo, bo to co potrafia wyprawiac przy reklamacjach hipermarkety to jest dopiero dobry temat... Zreszta jak znam zycie, to oni taki towar po naprawie sprzedadza komus innemu jako nowke i nawet okiem nie mrugna...
Popatrz w ten sposób - efekt końcowy dla mnie był podobny (nowy laptop, tyle że inny model), a sklep niepotrzebnie poniósł koszty naprawy, i "zyskał" niezadowolonego klienta. A wystarczyło po prostu zrobić to, o co prosił klient.
To