Janusze medycyny jak zwykle wywołują gównoburzę w szklance wody. Tętniak pękł na stole operacyjnym, w czasie zaopatrywania go. Czasem tak się zdarza, operacje tętniaków przeprowadzane na ostro są obarczone sporym ryzykiem. Czy gdyby pacjent został otworzony po raz pierwszy dopiero na chirurgii naczyniowej to nie doszłoby do pęknięcia? Najprawdopodobniej nie miałoby to żadnego znaczenia - jak już wspomniałem - pękł podczas zaopatrywania. Mogłoby natomiast mieć znaczenie wcześniejsze wykonanie USG - żeby uwidocznić
Zanim zacznie się burza jaki boski jest NFZ stwierdzam że opis znaleziska trochę na siłe sugeruje błędy w systemie, natomiast z treści artykułu wynika że ciała dali lekarze...
@ZostaneMistrzem: z treści artykułu wynika, że ani żona chorego, ani dziennikarz piszący artykuł, nie mają pojęcia o czym mówią. USG czy CT najpewniej nic by nie zmieniło, pacjent trafił na chirurgię naczyniową i dopiero tam doszło do pęknięcia. Jest to operacja obarczona dużym ryzykiem i takie rzeczy po prostu się zdarzają.
@yanbar: Tylko jest jeden problem pacjent zmarł, bo nie został prawidłowo zdiagnozowany, na samym początku. Zafundowano mu niepotrzebną operacje zwiadowczą jamy brzusznej (ból brzucha promieniujący do kręgosłupa, to powinna mu się zaświecić w głowie czerwona lampka, a co jak to rozwarstwiający się tętniak), której uniknęliby robiąc USG ( rozwarstwiający tętniak wyszedłby w badaniu). W szpitalu znajduje się aparat USG, ostry brzuch na sorze to sprawa chirurga, chirurg w programie specjalizacji ma
Ja trafiłam na SOR w piątek przed świętami, krew mi pobrali po dwóch godzinach i przepadła, bo laboratorium stwierdziło, że badać już nie będzie, bo za późno, zero USG, zero tomografii, lekarz mi tylko podał ketonal i wypuścił do domu, bo w weekend to i tak mi żadnych badań nie zrobią.
Dobrze, że u mnie tylko jelita wyszły, nic poważniejszego.
Mój wujek dokładnie 2 lata temu zmarł w podobnych okolicznościach. Trafił na początku długiego majowego weekendu do szpitala z bardzo silnymi bólami brzucha i wymiotami. Lekarze uspokajali, że sytuacja jest pod kontrolą, a gdy było już "po wszystkim" raptem wyszło na jaw, że od 1 do 5 maja nie zrobiono mu podstawowych badań (choćby gastroskopii), bo lekarz, który mógłby takie badania przeprowadzić, wyjechał na urlop. Faszerowali go lekami i mówili, że będzie
@i20918: Ale się uczepiłeś. Dla mnie ważny jest efekt - płot może mi malować Rembrandt, a obrazy Pan Mieciu - byle bym tylko był zadowolony z ich pracy. Ale i tak w tej dyskusji nie ma to znaczenia.
@i20918: Usługa czy leczenie - kwestia semantyki i nie będę się o to spierał. Ale Twój przykład ma się nijak do mojego, bo nam nikt nie powiedział, że szpital nie dysponuje odpowiednimi środkami i zasobami, żeby wujka prawidłowo leczyć. Uspokajano nas, że wszystko jest pod kontrolą, a to jak sprawa wyglądała naprawdę wyszło potem. Wiem jak funkcjonuje NFZ, limity, itp. i wiem, że cudów po tym beznadziejnym systemie mam się nie
Strasznie mnie ciekawi, czy istnieje jakaś granica liczby bezsensownych zgonów, po przekroczeniu której pojawi się refleksja u rządzących, że może jednak coś jest nie tak z polską służbą zdrowia.
@Zenon_Zabawny: Jaka by to służba zdrowia nie była - tętniak w czasie operacji może pęknąć i tyle. Tak jest zbudowany człowiek. Rządzący niewiele tutaj pomogą.
Hity
tygodnia
Zawiera treści 18+
Ta treść została oznaczona jako materiał kontrowersyjny lub dla dorosłych.
Komentarze (28)
najlepsze
Ja trafiłam na SOR w piątek przed świętami, krew mi pobrali po dwóch godzinach i przepadła, bo laboratorium stwierdziło, że badać już nie będzie, bo za późno, zero USG, zero tomografii, lekarz mi tylko podał ketonal i wypuścił do domu, bo w weekend to i tak mi żadnych badań nie zrobią.
Dobrze, że u mnie tylko jelita wyszły, nic poważniejszego.
@i20918: Ale się uczepiłeś. Dla mnie ważny jest efekt - płot może mi malować Rembrandt, a obrazy Pan Mieciu - byle bym tylko był zadowolony z ich pracy. Ale i tak w tej dyskusji nie ma to znaczenia.
@i20918: Proszę bardzo, definicja: Leczyć
Płać zusy/krusy i nie dożyj emerytury.
Witamy w Polsce.